O północy z piątku na sobotę Polska otworzyła swoje granice z innymi państwami Unii Europejskiej. By uczcić ten moment, na moście łączącym Słubice i Frankfurt spotkali się gospodarze obu miast. Burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak podkreślił, że utrzymywał stały kontakt ze swoim odpowiednikiem z Frankfurtu, ale spotkanie twarzą w twarz ma jednak zupełnie inną wagę. – Mogliśmy się uścisnąć, przywitać, to jest naprawdę wielkie przeżycie, dlatego że przez trzy miesiące nie mogliśmy tego robić – przyznał Olejniczak. Burmistrz Słubic dodał, że ma nadzieję, że już nigdy nie dojdzie do „powtórki”, czyli ponownego zamknięcia granic.
Burmistrz Frankfurtu doniósł na... siebie
Burmistrzowie padli sobie w ramiona, co jednak naruszało zasady dystansowania się społecznego, które wciąż jest wymagane w walce z rozprzestrzenianiem się pandemii koronawirusa. – Sytuacja, w której Mariusz i ja przytuliliśmy się na krótko, miała coś wyzwalającego, sprawiła, że poczułem ciężar, który spadł na wielu mieszkańców naszych miast. Nasze działanie, jako przedstawicieli tych ludzi, nigdy nie było dla mnie bardziej autentyczne niż w ciągu tych trzech sekund. Gest ten nie był zaplanowany, ale ważny. Było to jednak naruszenie zasad, za które muszę odpowiedzieć, tak jak każdy obywatel – powiedział René Wilke. Niemiecki samorządowiec złożył na siebie doniesienie do miejskiego urzędu.
facebookCzytaj też:
Trzaskowski spełnił 1,5 z 12 obietnic z „Deklaracji LGBT”? „Ocenił, że zabieranie głosu może mu zaszkodzić w kampanii"