29-letni Jan S., handlarz dopalaczami miał oferować 100 tys. złotych za zabójstwo ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Z ustaleń dziennikarzy wynikało, że mężczyzna, uznawany za bossa branży dopalaczowej, chciał się pozbyć polityka, który szkodził jego interesom. W tym celu postanowił wynająć zabójcę, którego miał instruować nawet odnośnie sposobów pozbycia się niewygodnego ministra. Proponował m.in. podanie trucizny i podłożenie bomby. Człowiek, któremu S. zlecił zabójstwo Zbigniewa Ziobry, wpadł w ręce śledczych.
Według ustaleń chciał również śmierci prokuratora, który prowadził przeciwko niemu postępowanie w związku z handlem dopalaczami. Jak twierdzą śledczy, Jan S. chciał go zabić przy pomocy broni palnej, zakazić go wirusem HIV albo substancją powodującą zawał. Śledczy ustalili również, że Jan S. podszywał się pod policjantów na portalach internetowych i zamieszczał fałszywe ogłoszenia z ich danymi osobowymi a także podżegał do zabicia funkcjonariuszy antynarkotykowych z Komendy Stołecznej Policji.
Naraził zdrowie i życie 16 tys. osób
Łącznie przedstawiono mu 14 zarzutów. W akcie oskarżenia wspomniano również o tym, że 29-latek próbował przekupić funkcjonariusza Służby Więziennej i psychologa w zamian za uznanie go za niepoczytalnego. Ponadto działalność Jana S. na rynku dopalaczy miała narazić zdrowie i życie 16 tys. osób i doprowadzić do śmierci kilkorga z nich.
Za popełnione czyny Janowi S. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Debata prezydencka TVP zakończona interwencją policji. Mężczyzna miał transparent „Duda przeproś”