Kilka dni temu Franciszek Broda, siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, na antenie TVN24 poinformował, że jest osobą homoseksualną. – Uważam, że nikt, kto dyskryminuje ludzi, nie powinien rządzić krajem – podkreślił. Jak mówił „zabolały go” wypowiedzi polityków PiS o LGBT. – Nie chcę, by ktokolwiek mnie dyskryminował. Politycy PiS nie zdają sobie sprawy z tego, że to może doprowadzać do samobójstw – przekonywał.
Ryszard Czarnecki krytykuje siostrzeńca premiera
Głos w sprawie na łamach „Super Expressu” zabrał Ryszard Czarnecki. – Uważam, że jest coś takiego jak rodzinna solidarność i w tym sensie pan Franciszek Broda zachował się nie w porządku wobec wuja Mateusza. Mógłby odnieść się do tego po wyborach prezydenckich, bo wie, w jakiej sytuacji jest jego wuj. Pan Franciszek mógłby pomilczeć jeszcze kilkanaście dni. Więzy rodzinne powinny być silniejsze niż kwestie natury ideologicznej – powiedział. – Szkoda, że ten młody człowiek tego nie rozumie. Prezydent Andrzej Duda w ciągu pięciu nie zrobił nic przeciwko gejom! I byłoby dobrze, gdyby ten młody człowiek, siostrzeniec premiera, wziął zimny prysznic i to przyznał! Polska jest wolnym krajem wolnych ludzi i nikt nie powinien nikomu zaglądać do łóżka – dodał Ryszard Czarnecki w rozmowie z „SE”.
„Życzę Panu, aby…”
Franciszek Broda nie pozostawił słów Ryszarda Czarneckiego bez odpowiedzi. „Panie Pośle. Owszem jest coś takiego jak rodzinna solidarność. Ale jest też obrona słabszych. Nie będę pozwalał na to, aby Pańscy koledzy doprowadzili do sytuacji, takiej, iż ktoś popełni samobójstwo czy popadnie w głęboką depresję” – napisał siostrzeniec premiera. „Trzeba im dać nadzieję, trzeba im pokazać, że są ludźmi. Życzę Panu, aby Pan na swojej drodze nie usłyszał nigdy słów: Nie jesteś równy normalnym ludziom. Przykro mi, że Pan nie rozumie jak bardzo takie słowa mogą kogoś skrzywdzić. Robię to dla ludzi, nie dla siebie” – dodał na zakończenie postu.
facebookCzytaj też:
Szumowski skarcił dziennikarza: Bardzo mi przykro, że nie interesują pana osoby zakażone