Alicja Tysiąc wygrała w Strasburgu

Alicja Tysiąc wygrała w Strasburgu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, odmawiając Alicji Tysiąc usunięcia ciąży - uznał Trybunał w Strasburgu. Chodzi o kobietę, której w wyniku ciąży i urodzenia dziecka pogorszył się wzrok. W efekcie przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką.

Polska ma zapłacić Alicji Tysiąc 25 tys. euro zadośćuczynienia oraz 14 tys. euro za poniesione przez nią koszty postępowania. Wyrok ten analizują prawnicy resortu zdrowia. Rzecznik resortu Paweł Trzciński zapowiedział, że prawdopodobnie w ciągu kilku dni zapadnie decyzja, czy będzie odwołanie do tzw. Wielkiej Izby Trybunału.

"Bardzo się cieszę z wyroku Trybunału w Strasburgu; przykro mi, że po sprawiedliwość musiałam udać się aż tam" - tak skomentowała orzeczenie sama zainteresowana.

Trybunał uznał, że naruszono artykuł 8. Konwencji Praw Człowieka dotyczący prawa do poszanowania życia prywatnego. Według Trybunału, nie doszło natomiast do naruszenia zapisanego w Konwencji zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania (art.3). Trybunał nie przychylił się też do tej części skargi, według której doszło do naruszenia art. 13 Konwencji (brak skutecznego środka odwoławczego) i art. 14 (zakaz dyskryminacji ze względu m.in. na płeć).

Alicja Tysiąc, matka dwójki dzieci, cierpiała od wielu lat na poważną wadę wzroku i nosiła okulary minus 20 dioptrii. Kiedy w 2000 roku zaszła w ciążę, trzej okuliści uznali, że może dojść do pogorszenia jej wzroku. Odmówili jednak wydania zaświadczenia zalecającego usunięcie ciąży ze względów zdrowotnych. W drugim miesiącu ciąży wymagała okularów korekcyjnych minus 24 dioptrie. Lekarz rodzinny stwierdził, że ciąża stanowi zagrożenie dla jej oczu. Ginekolog natomiast uznał, że nie ma medycznych podstaw do usunięcia ciąży ze względów zdrowotnych.

Po porodzie wskutek znacznej wady wzroku Alicji Tysiąc przyznano pierwszą grupę inwalidzką.

Kobieta złożyła doniesienie do prokuratury na lekarza, który swoją decyzją uniemożliwił jej przerwanie ciąży. Prokuratura jednak umorzyła postępowanie, gdyż uznała, że nie ma bezpośredniego związku między decyzją ginekologa, a pogorszeniem wzroku kobiety.

Wnosząc skargę do Trybunału Alicja Tysiąc domagała się 36 tys. euro zadośćuczynienia za straty materialne (pogorszenie wzroku) i 40 tys. euro za straty niematerialne oraz zwrotu kosztów postępowania i wydatków (ponad 22 tys. euro). Trybunał zatem przyznał jej w sumie nieco ponad połowę kwot, których żądała.

We wtorek Trybunał uznał, że regulacje dotyczące przerwania ciąży dotyczą sfery życia prywatnego, gdyż "życie prywatne kobiety w ciąży jest ściśle związane z życiem rozwijającego się płodu". Stąd zobowiązania dla państwa, związane z zapewnieniem poszanowania życia prywatnego i określenie regulującej to struktury, a także - jeżeli jest to właściwe - odpowiednich środków.

Do wtorkowego wyroku jeden z sędziów złożył zdanie odrębne. "Okuliści wskazywali, że może dojść do pogorszenia wzroku, ale nie było to pewne" - zaznaczył sędzia Francisco Javier Borrego. "Wyrok na jedynej bazie obaw skarżącej stwierdza, że doszło do naruszenia Konwencji" - ocenił.

W ocenie katolickiego Forum Kobiet Polskich, "uznanie, że odmowa zabicia dziecka poczętego narusza Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, jest precedensem otwierającym drogę do uznania aborcji za 'prawo człowieka'".

Według prezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Marka Nowickiego z orzeczenia Trybunału wynika, że polskie przepisy i procedury dotyczące aborcji są w porządku, ale tylko w sytuacji, gdy nie ma sporu. "Gdy spór jest, brakuje gwarancji, że kobieta będzie mogła skorzystać ze swojego prawa" - stwierdził.

Zdaniem etyka, prof. Zbigniewa Szawarskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, wyrok Trybunału to triumf zdrowego rozsądku oraz szacunku dla ludzkiej godności i ludzkiego prawa do decydowania o sobie. Jak ocenił w rozmowie z PAP, przepisy antyaborcyjne zniechęcają lekarzy do uznawania prawa kobiety do przerywania ciąży; lekarze boją się oskarżeń, że spowodowali śmierć nienarodzonego dziecka zbyt liberalnym osądem.

Po wtorkowym wyroku zarząd główny LPR zapowiedział, że rozważy czy zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego ratyfikowanie przez Polskę Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zdaniem Romana Giertycha, wyrok ten "jest najbardziej skandalicznym wyrokiem, jaki Trybunał wydał w swojej historii".

W ocenie europosła PiS Konrada Szymańskiego, wtorkowy wyrok w żaden sposób nie może wpłynąć na zmianę polskiego ustawodawstwa, ponieważ Trybunał nie wypowiedział się w sprawie prawa do aborcji w Polsce. "Wyrok dotyczy tylko i wyłącznie szczegółów stosowania aktualnego prawa o ochronie życia" - napisał Szymański w oświadczeniu przekazanym PAP.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie odniósł się do sprawy. Powiedział, że będzie mógł to uczynić, gdy "zapozna się z tematem".

pap, ss, ab