Chodzi o zapisy w Tarczy antykryzysowej 4.0, która została przegłosowana w ubiegłym tygodniu i teraz znajduje się na biurku Andrzeja Dudy. Oprócz założonych w ustawie dopłat do odsetek kredytów dla firm, ułatwień w realizacji zamówień publicznych czy ułatwienia dostępu do wakacji kredytowych, znalazł się tam zapis dotyczący nowelizacji art. 37a Kodeksu karnego.
„Jeżeli przestępstwo jest zagrożone tylko karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat, a wymierzona za nie kara pozbawienia wolności nie byłaby surowsza od roku, sąd może zamiast tej kary orzec karę ograniczenia wolności nie niższą od 3 miesięcy albo grzywnę nie niższą od 100 stawek dziennych, jeżeli równocześnie orzeka środek karny, środek kompensacyjny lub przepadek” – czytamy.
Ustawa ogranicza możliwości sądu
Jak wyjaśnia w liście do prezydenta Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, zapisy tarczy antykryzysowej 4.0, zmieniającej między innymi art. 37a kodeksu karnego, wpływają bezpośrednio na zasady wymierzania przez sądy kar za nieumyślne spowodowanie śmierci (art. 155 k.k.) i narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 § 1 i 2 k.k.). Matyja tłumaczy, że po zmianie art. 37a kodeksu karnego sąd będzie miał bardzo ograniczone możliwości wymierzania kary grzywny lub ograniczenia wolności zamiast kary pozbawienia wolności. Oznacza to, że w wielu sytuacjach sprawcy będzie groziła jedynie kara więzienia.
Sprawa w Trybunale Konstytucyjnym
Matyjak pisze ponadto, że podobna próba zwiększenia odpowiedzialności karnej została opisana rok temu i została zaskarżona przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego. Do tej pory nie zapadło orzeczenie w tej sprawie. Zwraca uwagę też, że ustawa o której mowa powinna regulować jedynie materię opisaną w swoim tytule, tj. dopłaty do oprocentowania kredytów bankowych i nie mogą wprowadzać istotnych zmian w materii tak odmiennej jak kodeks karny.
„Sankcja powinna być sprawiedliwa i adekwatna do błędu medycznego”
„Nowelizacja art. 37a kodeksu karnego budzi olbrzymi sprzeciw całego środowiska lekarskiego, ponieważ przepis ten może znaleźć zastosowanie także w sprawach dotyczących tzw. błędów medycznych. Z uwagi na charakter podejmowanych czynności zawodowych podejmowanych w celu ratowania życia i zdrowia swoich pacjentów lekarze są grupą zawodową, która nie jest wolna od ryzyka ponoszenia odpowiedzialności karnej. Lekarz, który dopuścił się błędu medycznego, musi wprawdzie liczyć się z poniesieniem konsekwencji swego czynu, wymierzana sankcja powinna być jednak sprawiedliwa, adekwatna do stopnia zawinienia, okoliczności, w jakich doszło do popełnienia czynu i postawy lekarza. Sąd orzekający musi mieć zatem pozostawioną szerszą swobodę wymiaru kary wolnościowej” – argumentuje dalej Matyja.
Czytaj też:
Duda: W najbliższych dniach projekt ustawy o Funduszu Medycznym trafi do Sejmu