Akcja ratownicza trwa. Na miejsce dotarły już jednostki ratownicze, straż pożarna (23 zastępy), policja i helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który ewakuował najciężej rannych. Na miejscu udzielono pomocy poszkodowanym (w stanie ciężkim jest 6 osób).
Autobusem podróżowało ponad 40 osób, 17 osób trafiło do warszawskich szpitali.
Do wypadku doszło tuż po południu w Warszawie, na ruchliwej trasie Armii Krajowej (S8). Jak poinformował reporter „Gazety Stołecznej” Dariusz Borowicz z wiaduktu w pobliżu zjazdu na Gdańsk „spadł autobus, a policja nie ma na razie informacji na temat okoliczności wypadku”. Takie informacje pojawiły się ok. godz. 13:00.
Autobus, który spadł to przegubowiec należący do Zarządu Transportu Miejskiego. Tuż po wypadku pół autobusu spadło z wiaduktu, a drugie pół pozostało na jezdni. Pojazd rozerwał się na dwie części w miejscu przegubowego łączenia. Autobus był nowy, pochodzi z 2019 roku. Napędzany był gazem CNG (sprężony gaz ziemny). W związku z tym już po wypadku trzeba odpompować gaz, czym zajmie się firma zewnętrzna.
Żadne okoliczności zdarzenia nie są w tej chwili potwierdzone. Policja będzie przesłuchiwała kierowcę (został ranny) i świadków wypadku. Z informacji TVN24 wynika, że jedna osoba nie żyje, jest nią kobieta. Rannych zostało dwoje nieletnich.
Policja apeluje o przesyłanie nagrań z pokładowych kamer samochodowych, rzecznik stołecznej policji nie chce spekulować na temat przyczyn wypadku.
Z kolei wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedzieli, że możliwą przyczyną wypadku jest zasłabnięcie kierowcy, ale na razie nie chcą wyrokować w sprawie tej informacji.
To nie pierwszy taki wypadek w Warszawie. W lutym 2018 roku autobus miejski linii 739 spadł z dość wysokiego wiaduktu przy ulicy Puławskiej. W wyniku wypadku ucierpiało 36 rannych, obyło się bez ofiar śmiertelnych. W związku z wydarzeniem nastąpiły duże utrudnienia w ruchu. Wojewoda mazowiecki uruchomił specjalną linię informacyjną.
Reakcja kandydatów
Kandydaci w wyborach prezydenckich zareagowali na tragiczny wypadek autobusu miejskiego, do którego doszło w Warszawie. Andrzej Duda poinformował za pośrednictwem Twittera, że poprosił ministrów Mariusza Kamińskiego raz Łukasza Szumowskiego o szczególną pieczę nad niesieniem pomocy poszkodowanym. W kolejnym wpisie prezydent dodał, że wszyscy poszkodowani zostali zabezpieczeni i otrzymali pomoc. Podziękował także służbom ratunkowym za sprawne i ofiarne działanie.
Z kolei Szymon Hołownia oraz Robert Biedroń złożyli kondolencje rodzinom ofiar tragicznego wypadku na moście Grota-Roweckiego. Przypomnijmy, że z oficjalnych informacji przekazanych przez rzeczniczkę stołecznego ratusza Karolinę Gałecką wynika, że rannych zostało 20 osób, a jeden z pasażerów zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Na miejsce wysłany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz dziewięć zespołów ratownictwa medycznego. W rozmowie w TVN24 Tomasz Prazner z warszawskiego pogotowia dodał, że sześć osób jest w stanie ciężkim i wymaga pilnej interwencji lekarskiej. Łukasz Szumowski potwierdził, że w wypadku zginęła jedna osoba. Z informacji ministra zdrowia wynika, że w ciężkim stanie jest pięciu pasażerów autobusu linii 186.
Czytaj też:
Nawet 30 tys. zł kary za brak maseczki w komunikacji miejskiejCzytaj też:
Samochody dla Boomerów i Millenialsów. Które wybierają starsi, a które młodzi?
Autobus spadł z wiaduktu w Warszawie. Zdjęcia z miejsca zdarzenia