"Polskie wojsko najlepiej wyszkolone i wyposażone"

"Polskie wojsko najlepiej wyszkolone i wyposażone"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Adam Jagielak/Wprost 
MON dołożyło starań, aby polski kontyngent udający się do Afganistanu był najlepiej wyszkolony i wyposażony - zapewnił minister obrony narodowej Aleksander Szczygło na wrocławskim lotnisku Starachowice, gdzie uroczyście pożegnano pierwszą, 102-osobową grupę żołnierzy lecących na misję do Afganistanu.

"Misja w Afganistanie ma wymiar indywidualny, globalny i narodowy; ma wymiar przede wszystkim dla was, dla waszych rodzin - indywidualny. Szczególnie mocno czujemy to teraz, w tej chwili. Na was czeka wielkie wyzwanie zawodowe. Na wasze rodziny - trudna, życiowa próba, jaką jest długa rozłąka" - powiedział Szczygło.

Zapewnił dziennikarzy podczas konferencji prasowej, że wszystko jest bardzo dobrze przygotowane do misji. "Nikt nie ukrywał, że misja w Afganistanie jest misją trudną i obarczoną dużym ryzykiem. Zrobiliśmy wszystko, żeby poziom tego ryzyka obniżyć do takiego stopnia, jak jest to możliwe, ale nie wysyła się wojska tam, gdzie jest spokojnie, bezpiecznie" - mówił minister.

Wyliczył, że wojsko polskie jedzie do Afganistanu: "po pierwsze po to, aby pomóc narodowi afgańskiemu w budowaniu normalnego życia, po drugie po to, żeby wyszkolić armię afgańską, po trzecie po to, żeby zniwelować wszelkie niebezpieczeństwa wynikające z aktów terrorystycznych, które dotykają nie tylko Azję, ale i kraje europejskie czy zachodnie" - mówił minister.

Pytany przez dziennikarzy o transportery Rosomak, których opancerzenie budziło liczne wątpliwości, minister wyjaśnił, że "sprzęt popłynął już do Afganistanu i jest kwestią badań nad doposażeniem i w zależności od wyników tych badań sprzęt ten będzie albo użyty, albo nie".

Jeśli testy wypadną pozytywnie, Rosomaki już w Afganistanie zostaną dodatkowo opancerzone. Jeśli okaże się, że nie spełniają oczekiwań, w Afganistanie wykorzystywane będą wozy bojowe Szakal i opancerzone HMMWV, które wysłano. Rosomaki otrzymają ponadto m.in. system dostępu radiowego PNR 500, system lokalizacji i śledzenia wojsk własnych AFTS, dodatkowe kamery boczne i akustyczny System Lokalizacji Strzału.

Minister nie chciał mówić o ewentualnych wstępnych wynikach badań, bowiem "badania mają charakter całościowy".

O amerykańskiej tarczy antyrakietowej Szczygło powiedział jedynie, że aby "wypracować właściwe stanowisko strony polskiej, potrzebne będzie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które odbędzie się w przyszłym tygodniu. I rada pod przewodnictwem prezydenta RP podejmie decyzję w tej sprawie". Pytany, czego oczekuje strona polska od Amerykanów, powiedział, że "podniesienia poziomu bezpieczeństwa Polski".

Szczygło nie chciał komentować słów byłego ministra ON Radosława Sikorskiego ze środowego wydania dziennika "Washington Post" - jak powiedział, nie czytał tego artykułu. Sikorski ostrzegał w nim m.in., że amerykańska propozycja umieszczenia w Polsce i Czechach elementów tarczy antyrakietowej może zrodzić nowe partnerstwo z państwami regionu, ale też sprowokować spiralę nieporozumień.

Według gen. brygady Marka Tomaszyckiego, dowódcy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, misja w tym kraju nie jest wcale trudniejsza od irackiej. "Specyfika jest dokładnie taka sama jak w Iraku, bo to misja stabilizacyjna, mająca dać poczucie bezpieczeństwa narodowi afgańskiemu i zapewnić możliwość rozwoju ekonomicznego i odbudowanie sytemu oświatowego" - mówił dowódca.

Dariusz Bajka z 1. Brygady Logistycznej w Bydgoszczy powiedział PAP, że był już wcześniej w Iraku z 4. zmianą. "Już trochę wiem, czego się można spodziewać po takim wyjeździe, dlatego jest nieco lżej" - mówił Bajka.

Iwona Bajka, żona żołnierza, powiedziała, że jest jej bardzo ciężko i za każdym razem, gdy mąż wylatuje z kraju, jest tak samo. 8-letni syn Patryk jest dumny z taty i opowiada o nim kolegom. Jak dorośnie, też będzie chciał zostać żołnierzem.

Wśród wylatujących żołnierzy znajduje się dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego gen. bryg. Marek Tomaszycki, który w Afganistanie pełnił będzie obowiązki dowódcy kontyngentu oraz zastępcy dowódcy 4. Brygady USA.

Polscy żołnierze będą w Afganistanie pełnić misję w ramach sił ISAF (Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa). Zadaniem wylatującej grupy jest przygotowanie docelowych miejsc stacjonowania polskich żołnierzy do czasu przybycia sił głównych. Do Afganistanu pojedzie 1188 polskich żołnierzy. Obecnie w rejonie misji jest ich ok. 300. Wojsko w Afganistanie ma stacjonować w kilku miejscach. Zgodnie z przyjętym harmonogramem, polski kontyngent będzie gotowy do realizacji zadań w czerwcu.

ab, pap