O dramacie psów, który rozgrywał się w schronisku w Radysach, organizacje broniące praw zwierząt alarmowały już od dawna. Wolontariusze z Pogotowia dla Zwierząt wprost nazywali to miejsce „psim obozem koncentracyjnym”. W ośrodku kierowanym przez Zygmunta D. zwierzęta trzymane były w fatalnych warunkach. Wiele psów miało problemy zdrowotne, były głodne i zaniedbane. W schronisku występowała bardzo duża śmiertelność. Tylko z oficjalnych danych wynika, iż w kilku pierwszych miesiącach 2020 roku ze schroniska w Radysach wyjechało prawie 4 tony martwych psów.
Właściciele tego miejsca wygrywali kolejne przetargi w gminach na bezdomne psy, ponieważ proponowali najniższy koszt za przyjęcie zwierzęcia pod rzekomą opiekę.
W połowie czerwca olsztyńska prokuratura przeprowadziła w schronisku oględziny, w wyniku których Danielowi D. i Zygmuntowi D. postawiono zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. Danielowi D. zarzucono oszustwo na szkodę jednej z gmin, w związku z umową dotyczącą wyłapywania i transportu bezdomnych zwierząt, a także tzw. groźby bezprawne w celu wywarcia wpływu na świadka. Według prokuratury, miał grozić pozbawieniem życia jednemu z przedstawicieli organizacji zajmującej się ochroną zwierząt.
20 czerwca Sąd Rejonowy w Olsztynie wydał decyzję o zatrzymaniu obu mężczyzn na trzy miesiące w areszcie. W piątek 17 lipca decyzja została uchylona. Sąd Okręgowy w Olsztynie rozpoznał zażalenia i zdecydował o uchyleniu tymczasowego aresztu dla obu mężczyzn. Obaj wpłacili kaucję po 150 tys. złotych. – W ocenie sądu na obecnym etapie sprawy wobec obu podejrzanych można zastosować wolnościowe środki zapobiegawcze. Obawy, że podejrzani przebywając na wolności podejmą działania w celu między innymi matactwa, ucieczki bądź ukrywania się przed organami wymiaru sprawiedliwości, nie są na tyle realne, aby uzasadniać stosowanie wobec nich najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania – tłumaczył przedstawiciel SO Adam Barczak.
Tymczasem pracownicy Pogotowia dla Zwierząt alarmują, że na terenie schroniska znaleziono zakopane zwłoki zwierząt. Organizacja nadal prowadzi zbiórkę pieniędzy na pomoc zwierzakom z Radys poprzez platformę Ratujemy zwierzaki.
Czytaj też:
Sprawa Iwony Wieczorek wciąż jest kontynuowana. Prokuratura reaguje na aktywność Fundacji Na Tropie