Patryk Jakipojawił się w niedzielę wieczorem w Polsat News, gdzie ocenił, że według Parlamentu Europejskiego „łamaniem praworządności jest niemal wszystko”. – Według nich, jeśli nie ma takiego wymiaru sprawiedliwości, rynku mediów, edukacji, bezpieczeństwa, jak oni chcą, to jest łamanie praworządności – ocenił europoseł. Polityk stwierdził, że jeżeli klauzula praworządności, uzależniająca środki przyznawane w ramach budżetu z przestrzeganiem zasad prawa weszłaby w życie, to „wszystkie pieniądze, które mielibyśmy zapisane, to są pieniądze palcem na wodzie pisane”.
Zdaniem Jakiego negocjacje dot. klauzuli „to bitwa o polską suwerenność”. – Ci ludzie chcą nam powiedzieć: ok, dostaniecie pieniądze, ale pod warunkiem, że będą mieć wpływ na to, jaki będziemy mieć ustrój w Polsce. Inaczej zabiorą nam pieniądze, które i tak w części wpłacamy – podkreślił.
Premier też krytykował
Przed rozpoczęciem trzeciego dnia szczytu Mateusz Morawiecki spotkał się z dziennikarzami, którym mówił o postępach w negocjacjach. Zdaniem szefa polskiego rządu przywódcy państw członkowskich nie uzgodnili jeszcze kilku kwestii, w tym alokacji środków. Premier skomentował również propozycję dot. klauzuli praworządności, o której mówił m.in. Emmanuel Macron. – Według nas jest nadużywana. Nie możemy się zgodzić na taki ogólnie sformułowany warunek. Jest to narzędzie w rękach silniejszych państw, które mogą zacząć szantażować inne państwa – stwierdził Morawiecki.
Czytaj też:
Kaczyński: Jeżeli ktoś uważa, że warto być Polakiem, musi być po tej stronie