O sprawie poinformowała Wirtualna Polska, która rozmawiała z panem Grzegorzem – przedsiębiorcą branży gastronomicznej z Gdyni. – 12 lipca podczas II tury wyborów głosowałem trzykrotnie jako jedna i ta sama osoba. Pytanie, ilu wyborców miało taką możliwość? – stwierdził mężczyzna. Jego zdaniem pozwalała na to luka w systemie rejestrowania wyborców, dzięki której można było wziąć udział w wyborach posługując się zaświadczeniem do głosowania, dopisując się do spisu wyborców w innej komisji czy wreszcie oddając głos w komisji właściwej dla miejsca zamieszkania.
Grozi mu grzywna
Pan Grzegorz już 13 lipca zgłosił incydent Państwowej Komisji Wyborczej w Gdańsku oraz niejako doniósł sam na siebie do prokuratury w Gdyni. Za popełnione przez niego „przestępstwo wyborcze” polegające na uczestniczeniu więcej niż jeden raz w tych samych wyborach może zgodnie z Kodeksem wyborczym grozić mu grzywna w wysokości nawet 5 tys. zł. Przedsiębiorca stwierdził jednak, że chciał zgłosić sprawę do prokuratury, by wykazać błędy w przygotowaniu wyborów prezydenckich.
Wirtualna Polska przekazała, że sprawą zajmuje się już Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, a pan Grzegorz zostanie przesłuchany w charakterze świadka. Później w sprawie może zostać wszczęte dochodzenie, o ile śledczy podejmą taką decyzję. Odpowiednie kroki podjęła także delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Słupsku, która przeanalizuje protokoły komisji wyborczych by znaleźć potwierdzenie ewentualnego potrójnego głosowania w wykonaniu przedsiębiorcy.
Czytaj też:
Sztab Trzaskowskiego chce powtórzenia wyborów. Tomczyk jeszcze niedawno mówił co innego