– Sztab zastanawia się i przygotowuje na ewentualną drugą falę epidemii. Często rozmawiam z jego członkami. Sam osobiście noszę maseczkę, tym bardziej, że sam spotykam się z pacjentami. Jeżeli chodzi o wzrost to na szczęście widać, że są to pewne obszary, województwa, w innym jest ta liczba minimalna – ocenił Karczewski. – Takim wskaźnikiem tego, jak sobie dajemy radę, czy jak duże są zagrożenia to jest to, ilu pacjentów znajduje się w szpitalach, ile jest podłączonych do respiratorów. Być może zaostrzymy reżim sanitarny. Tego nikt nie wie, musimy obserwować trendy i również to, co dzieje się na świecie, nie tylko w Europie – wyjaśnił.
Były marszałek Senatu przyznał jednak, że ma poczucie, że „poczucie zagrożenia w społeczeństwie maleje”. – Nonszalancko w sklepach wiele osób nie nosi maseczek. Trzeba przestrzegać tych zaleceń, które są. W miejscowości, w której mieszkam policjanci ukarali kilka osób. Teraz widzę, że więcej osób zakłada maseczki – mówił.
Co z powrotem dzieci do szkół?
Pytany o powrót dzieci do szkół, Karczewski przyznał, że trzeba trochę poczekać. – Nauczyciele będą musieli się zapoznać z regułami, które będą ustalane, nawet na tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. To nie może być tak, że rząd działa, a samorząd nie działa – powiedział.
Jak oddzielić pacjenta chorego na grypę od tego chorego na COVID-19? – Nie jest to takie łatwe. My lekarze wiemy, są inne objawy, specyficzne dla koronawirusa, inne przy grypie. Będziemy testować osoby, które mają objawy – wyjaśnił.
„Prezydent powinien przeanalizować szczepienie”
Karczewski odnosząc się do potencjalnego szczepienia na koronawirusa stwierdził, że nie będzie namawiał do tego prezydenta Andrzeja Dudę, ale będzie namawiał Polaków. – Kilkakrotnie robiłem szczepienia publiczne. Będę szczepił się z ważnymi osobami w państwie. Prezydent powinien to przeanalizować, ponieważ jest w grupie podwyższonego ryzyka. Powinni się szczepić ci, którzy są w grupie ryzyka. Ja jestem zwolennikiem szczepień, szczególnie na grypę – dodał.
Czytaj też:
Karczewski o audycie w Senacie: To wydmuszka, kapiszon polityczny