„To jest szturm! To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać” – piszą aktywistki odpowiedzialne za rozwieszenie kolorowych flag na kilku pomnikach Warszawy. W komunikacie podkreślają, że są świadome prowokacji i zamierzają dalej prowokować. Co więcej, „uroczyście” to przyrzekają. „Nie będziemy prosić o litość, błagać o szacunek i zrozumienie” – podkreślają.
„Jak długo będziemy zasypiać z myślą, że i tak nic się nie zmieni. Jak długo będzie trzeba przypominać o tym, że istniejemy. Że nie jesteście sami i same. To miasto jest też nasze. Walczcie” – wołają autorzy manifestu. Wzywają do „otwartej wojny przeciw dyskryminacji” i kończą wulgaryzmem skierowanym w stronę „ignorantów”.
Kaleta: To dowód agresji
Na odpowiedź władz nie trzeba było długo czekać. Sekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości Sebastian Kaleta zorganizował konferencję prasową, na której mówił o „stanowczej reakcji naszego państwa”. – Od wielu miesięcy dyskutujemy o tym, że środowiska LGBT prezentują pewną ideologię, która za cel obrała sobie wartości patriotyczne oraz wartości chrześcijańskie. Dowód tej agresji widzieliśmy poprzez tę akcję wczoraj w nocy w Warszawie – stwierdził.
Zdaniem Kalety happening aktywistów mógł obrażać uczucia religijne oraz wypełniać znamiona znieważenia pomnika. Zawieszenie tęczowych flag nazwał „profanacją”, a osoby odpowiedzialne określił „bojówkarzami ze środowisk LGBT”.
Morawiecki: Nie można pod płaszczykiem rzekomej równości stawać się agresorem
Sprawę skomentował także premier Mateusz Morawiecki. „Nie ma zgody na profanowanie symboli narodowych i religijnych w imię żadnej ideologii. Wartości, które symbolizują, ważne dla milionów Polaków, są dziedzictwem, które podlega szczególnej ochronie. Nie można pod płaszczykiem rzekomej równości stawać się agresorem” – napisał w środę 29 lipca na Twitterze.
twitterCzytaj też:
Przez „strefy wolne od LGBT” polskie miasta nie otrzymają pieniędzy z UE. Biedroń: Nie ma się z czego cieszyćCzytaj też:
Głos na Trzaskowskiego to wybór „bluźnierstw, aborcji i eutanazji”? Wierni wysłali skargę na proboszczaCzytaj też:
Policja przesłuchała aktywistę w sprawie tabliczek „strefa wolna od LGBT”. „Sprawa polityczna do szpiku kości”