Członkowie podkomisji smoleńskiej w trakcie posiedzenia sejmowej komisji obrony zaprezentowali swoje najnowsze ustalenia. Z przedstawionego materiału filmowego wynika, że bezpośrednią przyczyną katastrofy były dwa wybuchy: jedne na na lewym skrzydle a drugi w centropłacie tupolewa. Według członków podkomisji na szczątkach tupolewa znaleziono ślady trotylu, heksogenu i pentrytu.
Skąd takie wnioski?
Eksperci podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza tłumaczą, że o dwóch wybuchach świadczą nie tylko obrażenia ofiar, ale również charakter zniszczeń samolotu i rozrzucenie jego fragmentów. Skala obrażeń pasażerów jest znacznie większa, niż można było przypuszczać – u 45 proc. ofiar wystąpiła wielokrotna fragmentacja ciała; 74 proc. ofiar pozbawione było ubrania, całkowicie lub częściowo. Bardzo ciężkie oparzenia wystąpiły u 47 proc. ofiar – tłumaczyli członkowie podkomisji dodając, że takie obrażenia nie mogły się pojawić w efekcie zderzenia samolotu z ziemią.
Podkomisja przekonywała, że "to właśnie eksplozja w centropłacie tupolewa zabiła pasażerów salonki, rozrzucając ich szczątki na odległość blisko 100 metrów, wysadziła lewe drzwi pasażerskie i tak zniszczyła lewy centropłat, że jego pierwszy dźwigar, osmolony od wybuchu, przeleciał 80 metrów na północny wschód, a tylna część kadłuba za centropłatem z burtami wywiniętymi na zewnątrz upadła 50 metrów za miejscem eksplozji".
– Nie bez znaczenia jest różnica kształtu brzegu odciętej części i tej, która pozostała w łączności z kadłubem. O ile ta pierwsza, z lokami powybuchowymi, zniszczona jest wydłuż linii prostej, to część skrzydła pozostała przy kadłubie ma zniszczone górne poszycie, żebra i podłużnice. Wyraźnie widać tu działanie fali powybuchowej, idącej w kierunku kadłuba – podkreślili członkowie podkomisji smoleńskiej.
Czytaj też:
Ostra wymiana zdań na komisji sejmowej. Macierewicz mówi o fałszowaniu dowodów