22-letnia Klaudia pochodzi z Wadowic. Od kilku lat mieszka w niemieckim Bad Salzuflen w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. W 2018 roku kobieta zgłosiła się do lokalnego urzędu socjalnego z prośbą o pomoc w znalezieniu mieszkania dla swojej rodziny. 22-latce zaproponowano trzypokojowe lokum znajdującego się w domu dla matek z dziećmi. Polka od samgo początku miała problemy z adaptacją w tym miejscu Z relacji Polskiego Stowarzyszenia Rodziców Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech wynika, że relacje matki i pracowników Jugendamtu były bardzo napięte.
Jedną z takich sytuacji była kwestia pozostawienia butelki z mlekiem w kołysce, po karmieniu nocnym, którą matka pozostawiła w nogach dziecka, które zasnęło. Około godziny szóstej rano, szarpiąc znienacka gwałtownie drzwi, weszła pracownica Jugendamtu, wpadła w furię i zaczęła głośno krzyczeć, wskazując na leżącą w kołysce butelkę do karmienia. Stało się to pretekstem do wyrzucenia matki ze starszym dzieckiem z ośrodka - przekazała organizacja.
W efekcie pięciomiesięczny chłopiec został zabrany od matki i przekazany pod opiekę rodzinie zastępczej pochodzącej z Turcji. Później kobiecie odebrano również córkę. Dziewczynka także trafiła do tureckiej rodziny zastępczej. Matka dostała pozwolenie na minimalny kontakt z dziećmi.
Wojciech Pomorski z Polskiego Stowarzyszenia Rodziców Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech zaznaczył, że skandalem jest nie tylko odebranie dzieci od matki, ale również rozdzielenie rodzeństwa. O dalszych losach rodziny zadecyduje sąd rodzinny w Lemgo. Posiedzenie zaplanowano na 21 sierpnia.