Agnieszka Nowak-Gąsienica przekazała w środę, że władze Zakopanego chcą, by uczniowie szkół podstawowych od 1 do 25 września uczyli się zdalnie i dopiero po tym czasie wrócili na lekcje stacjonarne. – Decyzja ta była szeroko konsultowana ze środowiskiem zakopiańskich dyrektorów, nauczycieli, lekarzy i rodziców. Powrót do szkoły 1 września może skutkować gwałtownym wzrostem zachorowań, a tym samym paraliżem całego systemu edukacji w naszym mieście – dodawała wiceburmistrz miasta cytowana przez Onet.
Bez zgody kurator
Takie rozwiązanie odrzuca małopolska kurator oświaty, która poinformowała o swojej decyzji władze miasta. Zdaniem Barbary Nowak samorząd podjął decyzję samowolnie oraz niezgodnie z prawem. – Rozmawiałam z wojewódzkim inspektoratem, który nic o tym nie wie i zgody nie wydawał. Tak samo pozytywnej opinii na nauczanie zdalne nie wydał powiatowy inspektorat – podkreśliła w rozmowie z Onetem.
Nowak przypomniała, że to dyrektor szkoły musi wystąpić o zgodę na częściowe lub całościowe zamknięcie placówki oraz przejście na nauczanie zdalne czy hybrydowe. – Musi on mieć pozytywną zgodę powiatowego sanepidu oraz mieć zgodę organu prowadzącego, czyli samorządu. O tym fakcie musi zostać poinformowany także organ nadzoru pedagogicznego – podsumowała.
Czytaj też:
Zmiany na liście żółtych i czerwonych powiatów. Złe wieści dla Krakowa