Zmarły 5 września kard. Marian Jaworski był przyjacielem i spowiednikiem św. Jana Pawła II. Jego uroczystości pogrzebowe odbyły się w ostatni piątek w Krakowie, a udział w ceremonii wziął kard. Konrad Krajewski. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski relacjonował, że w czwartek jałmużnik papieski odwiedził Schronisko Braci Albertynów dla Bezdomnych w Krakowie.
Paulina Guzik z Religia TVP zacytowała z kolei słowa samego kard. Krajewskiego, który swoją prośbą zaskoczył zakonników prowadzących przytulisko. – Nie chcieli się zgodzić więc spytałem – a gdzie spał wasz założyciel? Panowie mówili, że jeszcze nigdy nie spali z kardynałem. Ja też nie – odpowiedziałem – mówił jałmużnik papieski.
„Robin Hood papieża”
Kardynał Konrad Krajewski od czasu do czasu zaskakuje nietuzinkowym zachowaniem, które raczej jest rzadkością wśród hierarchów kościelnych. W maju 2019 został przez włoskie media okrzyknięty „Robin Hoodem papieża” po tym, jak dał się do nielegalnie zajmowanego budynku w centrum Rzymu i osobiście zdjął pieczęcie z licznika energii elektrycznej, które zostały nałożone tam sześć dni wcześniej.
O sprawie opowiedział sam kardynał w rozmowie z dziennikiem „Corriere della Sera”. Poinformował, że działał w „desperacji”, ponieważ mieszkańcy spędzili tydzień bez prądu i ciepłej wody. – Osobiście interweniowałem wczoraj wieczorem, aby włączyć liczniki – podał w sobotę kardynał Krajewski. – Był to akt desperacji. Mieszka tam ponad 400 osób, które pozbawiono elektryczności, całe rodziny z dziećmi, które nie miały nawet możliwości obsługi lodówek – tłumaczył. – Nie zrobiłem tego, ponieważ byłem pijany – dodał.
Czytaj też:
Uwaga! TVN: Oskarżył księdza o molestowanie. Wieś odwróciła się od jego rodziny