Czwartkowe głosowania pokazały, że PiS nie ma większości w kluczowych dla siebie sprawach. Ustawa o ochronie zwierząt, oczko w głowie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, do której Zjednoczona Prawica podeszła po raz trzeci przeszła w Sejmie dzięki głosom opozycji - Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Ustawa o braku odpowiedzialności za uchybienia urzędnicze popełnione w czasie epidemii, tzw. ustawa bezkarnościowa, w ogóle została zdjęta z porządku obrad, bo było wiadomo, że zostanie odrzucona. Nie chciała za nią głosować Solidarna Polska. To oznacza, że mniejsi koalicjanci mogą szachować PiS ilekroć przyjdzie im ochota. Jeszcze do niedawna ta ochota nie była zbyt duża, ale teraz wszyscy zaczęli walczyć o prymat na prawicy i właśnie doprowadzili do pięknej katastrofy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.