O sprawie poinformowało w swoim serwisie internetowym Radio Eska. Z relacji portalu wynika, że część transpłciowych i niebinarnych studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego nie brała udziału w zajęciach oraz zmagała się z załamaniem nerwowym z powodu rozwiązań stosowanych w aplikacjach używanych w trakcie zajęć online. Wykładowcy oraz inni studenci mieli tam wyświetlane oficjalne imiona transpłciowych osób a nie te, które te używają na co dzień. – Wykładowca albo po prostu odmawiał zwracania się danym imieniem do danej osoby, albo kompletnie ignorował taką osobę, albo nie chciał wpuszczać takiej osoby na zajęcia – relacjonowała Mitya Zwarycz, osoba stojąca na czele organizacji TęczUJ.
Członkowie TęczUJ postanowili więc poprosić o interwencję władze uczelni. Dzięki temu stworzono opcję umożliwiającą wybór, jakie imię ma zostać wyświetlone. – Taka osoba w systemach informatycznych może funkcjonować na uniwersytecie pod danymi, których używa na co dzień, pod imieniem, którego używa na co dzień – powiedziała w rozmowie z Radio Eska Katarzyna Jurzak, Kierowniczka Działu ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ. Transpłciowi studenci muszą najpierw skontaktować się ze wspomnianym działem, którego pracownicy wprowadzą zmiany w danych w systemach takich jak Pegaz czy USOSweb.
Czytaj też:
Ukończył bieg w Kraśniku w tęczowej czapce. Miasto doczekało się kolejnych memów