Rafał Collins zamieścił 19 września na Instagramie post, w którym przyznał, że zszokowała go wypowiedź Tomasza Komendy o tym że był wykorzystywany przez swojego pracodawcę na myjni samochodowej. Jak się okazało, miał być rodzajem „atrakcji” przyciągającej klientów. „Sam wiem jak to jest, byłem wykorzystywany przez pracodawcę podczas pracy na zmywaku” – podkreślił. Gwiazdor programu „Odjazdowe bryki braci Collins” i „Ameryka Express” wyciągnął do Komendy pomocną dłoń. „Tomku, chcę ci zaoferować spokojną, legalną, przyjemną i uczciwie opłaconą pracę, u nas zawsze dodatkowa para rąk się przyda, a ktoś taki jak ty zasługuje przynajmniej na spokój i porządną robotę” – przekazał za pośrednictwem Instagrama.
Jak się okazuje, Tomasz Komenda zdążył przyjąć ofertę Rafała Collinsa, a nawet wybrać się z nim na zorganizowane we Wrocławiu spotkanie. „Tomek miał do wyboru zatrudnienie w trzech spółkach, którymi kieruję: studio tuningu pojazdów, restaurację w Warszawie lub pracę w naszej fundacji. Na szczęście bez wahania wybrał pracę w Fundacji Braci Collins, z czego osobiście bardzo się cieszę. Funkcja jaką będzie sprawować, to Specjalista do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych. Dzięki takiemu rodzajowi pracy Tomek będzie miał wokół siebie wąskie grono ludzi, nie będzie musiał codziennie stawać do setek zdjęć, tak jak to było na myjni, w której pracował. Tomek dostanie od nas szansę na rozwój, początkowo w zakresie jego obowiązków będzie leżał jedynie jego rozwój osobisty” – poinformował Collins.
Zadania dla Komendy
Teraz wyszło na jaw, że Komenda otrzymał już pierwsze zadania, które mają mu pomóc w przygotowaniach do objęcia nowych obowiązków. Rafał Collins w rozmowie z magazynem „Flesz” zaznaczył, że Komenda „po tym, co przeszedł, zasługuje na godne życie”. – Pierwsze zadania ma już wyznaczone: zrobić prawo jazdy oraz nauczyć się obsługi komputera i podstaw funkcjonowania social mediów – zdradził Collins dodając, że w kwestiach informatycznych Komendę ma wspierać jego narzeczona, Anna.
„Nasza współpraca zapewni jego rodzinie spokojne życie”
Nowy pracodawca Tomasza Komendy przy okazji ogłoszenia decyzji przyznał, że ma pełną świadomość, iż do pełnej współpracy potrzeba trochę czasu. „Współpraca rozpocznie się od różnych kursów (m.in. prawa jazdy), oraz opieki psychologicznej, ponieważ państwo nawet o to nie zadbało. Tomek będzie pracował z domu, tak aby nie musiał opuszczać otoczenia, które zna i w którym czuje się komfortowo, w gronie rodzinnym blisko narzeczonej i dziecka, które wkrótce przyjdzie na świat, tymczasem nasza współpraca zapewni jego rodzinie spokojne życie bez konieczności martwienia się o rachunki czy inne opłaty” – dodał. Collins zaznaczył, że da Komendzie tyle czasu, ile tylko potrzebuje, żeby odnalazł się w nowej rzeczywistości.
Czytaj też:
„Policja mnie szantażowała i straszyła". Zeznania Doroty P. pogrążyły Tomasza Komendę