Dr Paweł Basiukiewicz jest kardiologiem oraz specjalistą chorób wewnętrznych. Od czasu do czasu jest zapraszany do programów telewizyjnych, a jego wpisy komentujące aktualną sytuację w polskiej służbie zdrowia można śledzić na Twitterze, gdzie w czwartek opisał historię z udziałem jego pacjenta.
„Trudno mi zachować spokój”
Sprawa dotyczyła 66-latka ze stwierdzoną kardiomiopatią oraz zakażeniem koronawirusem. Pomimo występujących duszności, szpital pierwszej referencyjności odmówił przyjęcia 66-latka. Podobnie tzw. covidowa karetka, a jej załoga tłumaczyła się brakiem wyznaczonej placówki, do której miał trafić zakażony. „A co z pacjentem? Czy ktokolwiek go zbada, trudno mi zachować spokój... Jedziemy na czołowe z ciężarówką z Bergamo” – napisał Basiukiewicz.
To nie pierwsze nawiązanie do Bergamo, czyli miasta leżącego we włoskiej Lombardii – regionie, który w pierwszej fazie pandemii SARS-CoV-2 był postrzegany jako jeden z najbardziej dotkniętych zakażeniami regionów świata. „Szanowni Państwo Dziennikarze, nawet (a zwłaszcza) nie zgadzający się ze mną: uprzejmie proszę o zapytanie MZ i GIS dlaczego zdrowi pracownicy ochrony zdrowia wysyłani są na kwarantannę. Przecież każdy z nas miał, ma lub będzie miał kontakt z SARS2. To prosta droga do Bergamo” – czytamy we wpisie dr. Basiukiewicza.
W innym z wpisów kardiolog ocenił, że jeśli pacjenci z koronawirusem nadal będą traktowani „w sposób specjalny”, to „system się uniewydolni”. „Zacznijmy traktować COVID-19 jak każda inną chorobę” – zaapelował.
Czytaj też:
Mandat za brak maseczki, obowiązek okazania zaświadczenia. Rzecznik KGP o nowych przepisach