We wtorek premier spotkał się w formie zdalnej z przedstawicielami opozycji, by omówić z nimi bieżące działania i plany dotyczące walki z pandemią koronawirusa. Po rozmowie przedstawiciele Lewicy poinformowali, że Mateusz Morawiecki poparł ich pomysł, by wprowadzić tzw. ustawę maseczkową. Projekt, o którym pisaliśmy we „Wprost” 12 października, ma położyć kres kontrowersjom dotyczącym nakazu noszenia maseczek. Obecnie regulują to rozporządzenia Rady Ministrów, co daje podstawę do negowania tego obowiązku. Celem projektu Lewicy jest niepodważalne umocowanie go w prawie.
Lewica: Wprowadzić podstawy prawne
– Projekt przewiduje bezpośrednią i konkretną podstawę prawną do obowiązku noszenia maseczki oraz do nakładania grzywny za jej brak. Z mojego punktu widzenia, jako ekonomisty, bardzo ważne jest też wskazanie konkretnej podstawy odmowy obsługi klientów bez maseczek. Dzisiaj ta podstawa nie jest jasna i wzbudza wątpliwości wielu przedsiębiorców i pracowników sklepów czy banków – tłumaczył w rozmowie z „Wprost” dyrektor biura legislacji Lewicy Dariusz Standerski.
Obowiązkowe maseczki
Przypomnijmy, że w związku z uznaniem całej Polski za żółtą strefę, obecnie noszenie maseczek jest obowiązkowe w przestrzeni publicznej. Osoby, które chcą być zwolnione z tego wymogu, muszą posiadać zaświadczenie od lekarza.
Czytaj też:
Winda, korytarz, garaż. Czy w tych miejscach trzeba zasłaniać nos i usta?