Mussur pracował dotychczas w Klinice Kardiochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Ma 54 lata, ukończył m.in. Wydział Lekarski Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi i tamtejszy Wydział Lekarski Akademii Medycznej.
Mirosławowi G. postawiono łącznie około 40 zarzutów, w tym korupcji i zabójstwa. Lekarz nie przyznaje się do winy.
Jego zatrzymanie przez CBA, które było filmowane i pokazane potem w stacjach telewizyjnych, a także wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry wywołały dyskusję o "teatralizacji" czynności procesowych i wykorzystywaniu ich w propagandowych celach. O zasadność zastosowanych środków przymusu pytał Rzecznik Praw Obywatelskich.
W związku z tą sprawą, 16 lutego do dymisji podał się dyrektor szpitala Marek Durlik. Obowiązki szefa placówki pełni obecnie dotychczasowa ordynator oddziału rehabilitacji neurologicznej szpitala Elżbieta Chojnacka.
W szpitalu przeprowadzono także kontrolę nadzoru dyrekcji placówki nad jej jednostkami. Jak mówił na początku marca szef MSWiA Janusz Kaczmarek, jej wstępne wyniki nie wskazywały "na większe nieprawidłowości" w szpitalu.
Od chwili zatrzymania G. w szpitalu nie przeprowadzano przeszczepów. Ministerstwo Zdrowia tłumaczyło to brakiem wykwalifikowanego personelu. Rzecznik resortu wyjaśniał, że po zatrzymaniu ordynatora oddziału kardiochirurgii, placówka nie ma kontraktu na wykonywanie takich zabiegów.
Pacjenci, którzy oczekiwali na przeszczep serca, byli kierowani do innych ośrodków transplantologicznych, m.in. do Szpitala Specjalistycznego w Krakowie i Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
pap, ss