Do dramatu doszło w Przemyślu pod koniec września tego roku. 12-latek przyszedł do kolegi. Tam jedno ze zwierząt, z którymi mieszkał chłopiec, zaatakowało jego gościa. 12-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie po czterech dniach zmarł.
Psy trafiły na obserwację, podczas której biegła behawiorystka stwierdziła, że obydwa czworonogi powinny być uśpione. Właścicielka psa w sieci poinformowała, że suka w przeciwieństwie do psa powinna „zostać bohaterką”. Powołując się na słowa swojego syna podkreśliła, że gdyby nie ona „nie zdołałby odciągnąć Jokera” (psa – red.). „Otworzyła drzwi od pokoju, żeby schować Jokera i szturchała Kamila nosem, żeby wstał” – pisze kobieta. „A tu nagle jakaś behawiorystka, nieznana z imienia i nazwiska, stwierdza po paru dniach obserwacji, jakie to psy są agresywne. Najlepiej jest uśpić i mieć problem z głowy, bo jest nagonka i każdy ręce umywa, a sprawa jest za bardzo medialna. Nikt nie patrzy na drugą stronę, najlepiej zrobić z człowieka bandytę” – czytamy.
Kobieta podkreśla też, że jej syn jest w złym stanie psychicznym, ponieważ stracił kolegę, a teraz straci psa, „z którym się wychował”.
W sieci powstała już petycja o uratowanie czworonoga. Podpisało się pod nią 2,6 tys. osób.
Czytaj też:
Wcielał się w Alvaro w serialu „Niewolnica Isaura”. Rozpoznalibyście go po latach?