Przypomnijmy, że w czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja eugeniczna, czyli taka, w której występuje ciężkie uszkodzenie płodu, jest niezgodna z Konstytucją. TK powołał się przy tym na 38. art. Konstytucji, który mówi o ochronie życia ludzkiego.
Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Zdrowia, w 2019 roku w Polsce dokonano ponad 1100 legalnych aborcji. Usunięcie ciąży z uwagi na ciężkie uszkodzenie płodu stanowi 98 proc. z nich.
Zakwestionowanie tego przepisu oznacza, że kiedy kobieta dowie się, że jej dziecko ma poważne wady genetyczne, nie będzie mogła zdecydować się na aborcję. Pozostałe obowiązujące wyjątki aborcyjne to usunięcie ciąży pochodzącej z gwałtu i usunięcie ciąży, która zagraża życiu lub zdrowiu matki.
Kaja Godek: Dziecko, które poczęło się z gwałtu, również jest ofiarą gwałtu
O komentarz do sprawy została na antenie Radia Zet zapytana znana działaczka antyaborcyjna Kaja Godek.
– Ufam, że przepis o usuwaniu ciąży z gwałtu też zostanie zniesiony, dlatego że jesteśmy za pełną ochroną życia. Są kraje i kultury, w których kobietę po gwałcie zabija się, zabija się ofiarę gwałtu. My jesteśmy, tak naprawdę bardzo blisko tych kultur. Dziecko, które poczęło się z gwałtu, również jest ofiarą gwałtu. Ono ma prawo począć się. U nas zabija się drugą ofiarę gwałtu, jaką jest dziecko z gwałtu. Tak naprawdę nie różnimy się od tych kultur, które są barbarzyńskie, które zabijają ofiarę. Trzeba chronić oboje i matkę i dziecko. Niezależnie od tego w jakich warunkach poczęło się dziecko, bo dziecko nie odpowiada za swojego ojca, który był gwałcicielem – stwierdziła.
– Jeżeli kobieta ma zagrożone życie, a jest w ciąży, to ratuje się oboje do końca. Nie zabija się dziecka, aby leczyć matkę. Aborcja nie leczy żadnej choroby i to mówi Deklaracja Dublińska, która stwierdza, że nie istnieje w medycynie taka sytuacja, żeby ciąża – jako ciąża sama w sobie – zagrażała życiu kobiety. Mogą być sytuacje, kiedy leczenie matki, np. na raka albo na poważne schorzenie może zaszkodzić dziecku i wtedy leczy się matkę. Oczywiście, jeśli ona sobie tego życzy. Nikt nie wymaga tego, aby matka z takiego leczenie rezygnowała, ale trzeba pozwolić na to, aby lekarz ratował do końca oboje, a jeśli nie uda się obojga uratować, to uratował przynajmniej matkę i tego nikt z proliferów nigdy nie chciał zabronić. Ale to jest zupełnie co innego niż aborcja – dodała.
Czytaj też:
Nie milkną echa orzeczenia TK. Mocne komentarze w zagranicznych mediach