W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja z powodu ciężkiej wady płodu jest niezgodna z Konstytucją. Jednym z orzekających w tej sprawie sędziów była Krystyna Pawłowicz. Tego dnia – jak przekazała była posłanka PiS – miało zaczepiać ją dwóch mężczyzn i dopytywać, „dlaczego tak orzeka”. – Czułam się dokładnie tak, jak w grudniu 2016 roku po uchwaleniu ustawy dezubekizacyjnej, tak samo napadana. To są ludzie, którzy są bezczelni – relacjonowała Pawłowicz na antenie TVP Info.
„To my z OKO.press byliśmy menelami, którzy napadli na sędzię”
Dzień później pojawiły się nowe informacje w sprawie. Jak się okazało, 22 października to reporter OKO.press Robert Kowalski i jego operator próbowali poprosić Krystynę Pawłowicz o komentarz do wyroku TK. Z relacji reportera wynika, że chciał on jedynie zadać pytanie o to, dlaczego „zagłosowała za piekłem kobiet”. – W żadnym momencie nie byliśmy agresywni. Nie tarasowaliśmy jej drogi do domu. Było oczywiste, że jesteśmy parą dziennikarz-operator. Nie rozumiem, po co ona to wszystko zrobiła. Po co zrobiła z siebie ofiarę napaści – odpowiedział na relację Krystyny Pawłowicz Robert Kowalski.
Głos w sprawie zabrali również naczelni portalu OKO.press. „Pawłowicz przeszła samą siebie i odegrała komiczny spektakl, zaludniając okolice swojego mieszkania postaciami, jakimi ludzie PiS zapewne straszą się na dobranoc” – napisali Piotr Pacewicz, Michał Danielewski oraz Magda Chrzczonowicz, a cytowane stanowisko zostało opublikowane w artykule „To my z OKO.press byliśmy menelami, którzy napadli na sędzię Pawłowicz".
Czytaj też:
Awantura w Sejmie, Winnicki zagłuszany. Terlecki: Lewica pokazuje swoje chamstwo