W jedną z szarpanin z policją wmieszał się Marcin Gołaszewski z Nowoczesnej, przewodniczący tamtejszej Rady Miejskiej. Samorządowiec interweniował w przypadku obezwładnionego mężczyzny, idącego w proteście razem z dzieckiem. Opisując tę scenę na swoim koncie na Facebooku, polityk pisał o „prowokacji”. „Mężczyzna idący z małym synkiem zostaje powalony, dochodzi do szarpaniny, w tym wszystkim biorą udział posłowie, senatorowie, radni Rady Miejskiej” - opisywał całą sytuację.
Opisywana tutaj interwencja zaczyna się po kilkudziesięciu sekundach poniższego nagrania:
Protest kobiet w Łodzi. Policjant pokłócił się z protestującym
Inna sprawa dotyczyła pojedynczego funkcjonariusza, który wdał się w pyskówkę z protestującymi, po czym rzucił się na jednego z nich. W sprawie zatrzymanego mężczyzny interweniowała posłanka Hanna Gill-Piątek z ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. „Funkcjonariusze długo udawali głuchych, gdy pytałam o powód zatrzymania, a potem o dowódcę. Skończyło się wypuszczeniem, bo tu ewidentnie nerwy poniosły policjanta. Dziękuję, że solidarnie wspieraliście zatrzymanego” - przekazała na Twitterze.
Łódź. Policja odpowiada na zarzuty
Policja swoje działania tłumaczyła brakiem zachowania odpowiedniego dystansu oraz niestosowaniem się do poleceń funkcjonariusza. - Skierowano także wniosek do sądu o ukaranie grzywną za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Będziemy to wyjaśniać, bo zajście zostało zarejestrowane - mówił w rozmowie z Polsat News kom. Marcin Fiedukowicz. W obronie funkcjonariuszy stanął też wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
twitterCzytaj też:
Kibice Arki Gdynia wyważyli drzwi do biura posłów PiS? Horała: To wersja niepotwierdzona