- Rozmaite wydarzenia w sferze publicznej nie powinny odwracać naszej uwagi od trwającej epidemii. Nie możemy zapominać, że ważą się teraz losy tysięcy ludzi, ich zdrowie i życie. To są nasi rodzice, dziadkowie, ale również osoby młode, obciążone rozmaitymi chorobami – wskazał Główny Inspektor Sanitarny. - Pamiętajmy, że za każdą statystyką kryją się konkretne osoby. Pamiętajmy, że nikt nie może być pewny przebiegu zakażenia – zaznaczył Jarosław Pinkas.
Główny Inspektor Sanitarny alarmuje, że tworzenie zgromadzeń, na których nie jest możliwe zachowanie wymagań sanitarnych może doprowadzić do lawinowego wzrostu zachorowań. - Zwracam się do uczestników protestów o rozważenie innych metod wyrażania swoich poglądów. To, co teraz się dzieje na polskich ulicach to zagrożenie dla zdrowia publicznego, zagrożenia dla zdrowia nas wszystkich – podkreślił. - Jako lekarz, proszę aby nie lekceważyć nawet drobnych objawów infekcyjnych, stosować autoizolację, a gdy to konieczne, korzystać z pomocy medycznej" – dodał.
Strajk Kobiet a koronawirus
Stan zagrożenia epidemiologicznego trwa od marca tego roku. Nie został spowodowany naszymi protestami. A zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób proszę postawić tym, który faktycznie są winni: prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który faktycznie wami wszystkimi zarządza, Julii Przyłębskiej oraz pozostałym sędziom TK - napisano w oświadczeniu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
My korzystamy z konstytucyjnie chronionej wolności zgromadzeń. Mamy prawo do demonstrowania, które wynika wprost z Konstytucji RP i które nie może być ograniczone rozporządzeniem. Pańskie próby rozbijania legalnych demonstracji za pomocą zarzutów karnych są nadużyciem władzy - dodano w dalszej części oświadczenia.
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl