W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” profesor Andrzej Rzepliński został zapytany o to, czy śledzi protesty w Polsce. – Jako obywatel patrzę na to z obrzydzeniem, jako katolik ze smutkiem – stwierdził dodając, że dla niego demonstracje pod kościołami są niezrozumiałe. – A myśli pan, że hołota francuska zachowuje się inaczej? A hołota amerykańska jest inna? – dopytywał prowadzącego wywiad Roberta Mazurka. Po chwili były sędzia nazwał uczestników protestu „awanturnikami” i zastanawiał się, „kto ich nakręca i promuje”.
Prof. Rzepliński broni Kaczyńskiego. „Stanąłbym w jego obronie”
Prof. Rzepliński ocenił również, że nie tylko na ulicach pojawiają się awanturnicy. – Myśmy wszyscy sparszywieli w ciągu tych pięciu lat. Wszyscy mają średnie, większość wyższe wykształcenie i co z tego? – pytał retorycznie. Jak dodał, „politycznych awanturników mamy również w Sejmie”.
Rozmówca „DGP” skomentował także protesty organizowane pod domem Jarosława Kaczyńskiego zaznaczając, że nie aprobuje takich akcji. – Mogę się z nim nie zgadzać, potępiać jego politykę, ale gdyby życie pana Jarosława było zagrożone, to stanąłbym w jego obronie, bo taki mam charakter – zadeklarował.
Wyrok TK ws. aborcji. Prof. Rzepliński pokazuje możliwości
Pytany o to, co rządzący powinni zrobić z wyrokiem TK, jego były prezes odpowiedział, że „ogłosić niezwłocznie”. – Musi zostać powołana nadzwyczajna komisja sejmowa, która by się zajęła zakwestionowanym przepisem ustawy antyaborcyjnej. Możliwe są tu dwa rozwiązania: albo Sejm ten przepis doprecyzowuje, albo uchwala go ponownie w tej samej treści – ocenił. Dodał, że ewentualna nowelizacja ustawy powinna zawierać przesłankę dot. aborcji eugenicznej, ale z wyłączeniem zespołu Downa. – Nie wyobrażam sobie Polski bez dzieci z zespołem Downa – podkreślił.
Czytaj też:
Julia Wróblewska pojawiła się na proteście. „Żyję w Polsce dla beki”