Przedstawiciele ONR wystosowali oświadczenie w związku z wyrokiem TK, który zaostrza prawo aborcyjne. Podkreślili, że opowiadają się za obroną życia, jednak nie podoba im się sposób wykorzystania tematu aborcji w celu dalszego skłócania społeczeństwa. A„borcja jest dla nas nie tylko ciężkim grzechem, ale po prostu zbrodnią (...) Nie sposób jednak nie zauważyć, że ten tragiczny temat został użyty przez partię rządzącą w sposób instrumentalny, aby osiągnąć swoje polityczne cele. Uważamy tak, zważywszy na fakt, że przez 7 lat swoich rządów odrzucali wszelkie próby zmiany prawa antyaborcyjnego w stronę ochrony życia. Użycie aborcji jako narzędzia do wywołania niepokojów społecznych, a nawet zamieszek uważamy za cyniczne, obrzydliwe i niebezpieczne, podobnie jak zbijanie na tym kapitału politycznego. Zarówno przez lewicowe ugrupowania, jak i ekipę rządzącą, obie strony są odpowiedzialne za aktualną sytuację” – czytamy w komunikacie ONR.
ONR: Sprzeciwiamy się agresji, profanacjom i dewastacjom miejsc kultu
W dalszej części podkreślono konieczność obrony Kościoła. Ciężko nam jednak przyjąć zrzucanie winy na Kościół, jego kapłanów i wiernych. „Skanalizowanie gniewu protestujących w tym kierunku to polityczna gra ludzi stojących za Strajkiem Kobiet. Kościół nie jest odpowiedzialny ani za treść obecnej konstytucji, ani za termin ogłoszenia wyroku w tej sprawie przez TK. Sprzeciwiamy się agresji, profanacjom i dewastacjom miejsc kultu, a także atakom słownym i fizycznym na osoby duchowne i świeckie. Wiemy, że Kościół jako instytucja popełnia błędy, ale nic nie tłumaczy tego, co dzieje się na polskich ulicach. Dlatego też powołane zostały przez nas Brygady Narodowe. Będziemy bronić ponad tysiącletniej tradycji Państwa i Narodu przed agresją, a także sprzeciwiać się szarganiu rzeczy, które dla wielu Polaków, w tym członków ONR, traktowane są jako święte”. – zaznaczono.
ONR: Nie jest prawdą, że Brygady Narodowe powołane zostały w efekcie odezwy Kaczyńskiego
Członkowie organizacji zapowiedzieli, że „będą starać się, by nie doprowadzać do eskalacji przemocy, na której zależy wielu politykom i działaczom”. „Nie jest prawdą, że Brygady Narodowe powołane zostały w efekcie odezwy Jarosława Kaczyńskiego, którego uważamy za jedną z osób odpowiedzialnych za sytuację, której wszyscy jesteśmy świadkami, stało się to wcześniej i z potrzeby serca” – podsumowano.
Czytaj też:
Marta Lempart: Rząd pożałuje, jeśli nie poda się do dymisji