Przypomnijmy, że 22 października Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie zdecydował, że aborcja embriopatologiczna jest niezgodna z Konstytucją. Aborcji takiej dokonuje się wtedy, gdy płód ma ciężkie i nieodwracalne wady genetyczne. Zdania odrębne złożyli jedynie dwaj sędziowie: Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski. Tuż po decyzji TK, na ulice wielu polskich miast wyszli demonstranci.
Zgodnie z obowiązującym prawem, wyrok TK należy opublikować „niezwłocznie”. Nie ma jednak jasno wskazanych terminów tego kroku. Jak informowało Rządowe Centrum Legislacji, publikacja wyroku miała nastąpić najpóźniej 2 listopada. Tak się jednak nie stało.
Michał Dworczyk: To nie premier publikuje wyrok
Pytany o ten stan zawieszenia szef KPRM Michał Dworczyk, tłumaczył w „Jeden na jeden” TVN24, że „publikacja zależy od Rządowego Centrum Legislacji” i „to nie premier publikuje wyrok TK”.
Doprecyzujmy: zgodnie z ustawą o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych premier jest odpowiedzialny za wydawanie Dziennika Ustaw przy pomocy Rządowego Centrum Legislacji.
Dworczyk wskazał w rozmowie z TVN24, że na stole znajduje się również zaproponowany przez prezydenta Dudę nowy kompromis aborcyjny, który jest przedmiotem dodatkowych dyskusji. Nowy kompromis aborcyjny Dudy to propozycja, by za legalną uznawać aborcję, gdy wykryje się wady letalne (śmiertelne) płodu.
Co oznacza publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego?
Publikacja wyroku w sprawie aborcji oznacza, że art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zostanie usunięty. Od tego momentu aborcja embriopatologiczna stanie się całkowicie zabroniona.
Co oznacza brak publikacji wyroku TK?
Brak publikacji wyroku oznacza, że w Polsce wciąż obowiązuje kompromis aborcyjny z 1993 roku. Zaostrzone przez TK prawo aborcyjne może wejść w życie tylko wtedy, gdy wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw.
Czytaj też:
Po kilka wolnych respiratorów w województwach. Dworczyk: Dla nikogo nie zabraknie