Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że ministrant – dziś 29-letni mężczyzna, a wówczas kilkunastoletni chłopiec – był ofiarą przestępstwa seksualnego i przez lata był wykorzystywany przez Krzysztofa P. – mówił w uzasadnieniu sędzia Wojciech Rybarczyk z Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Winny molestowania. Wyrok dla zakonnika
Zakonnik usłyszał już wcześniej wyrok. Za krzywdy wyrządzone chłopcu konsekwencje ma ponieść także zakon, bo duchowny zajmował się ministrantami w ramach zadań powierzonych mu przez zwierzchników. W ten sposób nawiązał bliską relację ze skrzywdzonym nastolatkiem. Wyrok jest nieprawomocny. Pełnomocnik pokrzywdzonego powiedział, że rozważy apelację.
Były ministrant oczekiwał 5 mln złotych odszkodowania
– Krzywda – generalnie rzecz biorąc – jest z zasady pojęciem niewymiernym. Będziemy musieli, szczególnie powód, szczegółowo zapoznać się z uzasadnieniem. Poczekajmy na to, w jaki sposób sąd dokładnie uzasadni swoje wyliczenia, a czy powód będzie chciał dalej toczyć boje odnośnie tej sprawy, to będzie jego suwerenna decyzja – stwierdził pełnomocnik byłego ministranta Jarosław Ślachciak.
Były ministrant domagał się 5 mln zł odszkodowania.
Czytaj też:
Skarga na kard. Dziwisza do Watykanu. Isakowicz-Zaleski o szczegółach spotkania