„W następstwie formalnych zgłoszeń, Stolica Apostolska, w oparciu o motu proprio Ojca Świętego Franciszka Vos estis lux mundi (art. 10 paragraf 1), upoważniła arcybiskupa metropolitę warszawskiego do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie zasygnalizowanych zaniedbań arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne na szkodę osób małoletnich ze strony niektórych duchownych archidiecezji gdańskiej” – czytamy w komunikacie Nuncjatury Apostolskiej w Polsce z 4 listopada 2020 roku. W wiadomości dodaje się także, że etap diecezjalny dochodzenia został już zakończony.
Mowa o sprawie, o której pisał m.in. OKO.Press. Dziennikarze portalu zwracali uwagę, że przez siedem lat abp Głódź nie podjął żadnych konkretnych kroków w sprawie podejrzenia zgwałcenia 17-latki przez księdza. Prawo kanoniczne wprost nakazuje podjęcie takiej decyzji. Co więcej, podejrzany ksiądz przez cały ten czas – od 2011 roku – nadal pracował w licznych parafiach, organizując spotkania dla młodzieży i pielgrzymki. 7 października 2020 roku skazano go prawomocnie na 10 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Arcybiskup Głódź nie czuje się winny opieszałości
W odpowiedzi na krytyczne artykuły prasowe, emerytowany obecnie arcybiskup Głódź wydał oświadczenie, w którym nie zgadzał się z zarzutami. „Chcę podkreślić, że nie wykazałem żadnej opieszałości w sprawie jakichkolwiek duchownych, którzy dopuścili się przestępstwa. Prowadzone są one zgodnie z procedurami określonymi przez Stolicę Apostolską i Konferencję Episkopatu Polski” – pisał na stronie kurii.
Czytaj też:
Abp Gądecki przestrzega przed Netfliksem. „Promocja homoseksualizmu, hedonizmu i rozwiązłości”