Nowy mieszkaniec Ptaszarni to samiec kanczyla jawajskiego. Do warszawskiego ZOO trafił z ogrodu zoologicznego w Bernie. „Nowy współlokator zrobił duże wrażenie na wieloszponie rdzawogrzbietym (Polyplectron inopinatum), ale wygląda na to że oba gatunki nie będą sobie przeszkadzały” – czytamy we wpisie Ptaszarni na Facebooku.
„Myszojeleń” w warszawskim ZOO. Garść ciekawostek
Warszawskie ZOO w mediach społecznościowych przekazało także kilka ciekawostek na temat „tego słynnego »myszojelenia«”.
„Kanczyle zalicza się do najmniejszych ssaków kopytnych świata. Kanczyl jawajski waży zaledwie 1,5 – 2 kg, a jego kończyny mają średnicę porównywalną do średnicy ołówka. (…) Ze względu na niewystarczająca ilość danych i trudności zaobserwowania tego gatunku w naturze, posiada on kategorię – DD (Data Deficient) w Czerwonej Księdze IUCN” – czytamy we wpisie na Facebooku.
Opisano także, że kanczyle mają ciekawą strategię obrony w sytuacji, w której czują się zagrożone. Aby odstraszyć przeciwnika pomagają sobie sygnałami dźwiękowymi. „Potrafią wydawać odgłosy przypominające płacz, a także uderzają racicami o ziemię z dużą prędkością (7 razy na sekundę) imitując werbel. Gdy w ciemnościach padnie na nie snop światła zastygają w bezruchu” – podano.
Czytaj też:
Dania wybije wszystkie norki. Przez mutację koronawirusa
Warszawskie zoo ma nowego mieszkańca. To myszojeleń Arnold!