Przypomnijmy, że zgłoszenia można nadsyłać do 30 listopada. Wówczas jury wyłoni zwycięzcę – Młodzieżowe Słowo Roku 2020. Jak informuje PWN, które jest organizatorem plebiscytu – w tym roku napłynęła rekordowa liczba zgłoszeń, bo aż 93 tys. A to przecież jeszcze nie koniec!
Młodzieżowe Słowo Roku 2020. Jakie słowa dominują?
Organizatorzy uchylili również rąbka tajemnicy, jakie słowa dominują w przesyłanych w tym roku zgłoszeniach. Jak czytamy, są to przede wszystkim zwroty kojarzone z pandemią koronawirusa lub Strajkiem Kobiet. Jak jednak ostrzega PWN – słowa zawierające wulgaryzmy, także te wykropkowane – nie będą brane pod uwagę.
Wśród najczęściej zgłaszanych w tym roku słów znalazło się wiele określeń związanych z pandemią – koronalia, koronaferie, koronaparty, czy kowidiota. Z kolei w odniesieniu do negacji pandemii lub poglądów politycznych pojawiają się takie określenia, jak szur (skrót od słowa szurnięty – szalony, fanatyczny), czy foliarz (osoba, która wierzy w teorie spiskowe).
Ekspert PWN zwraca także uwagę, że wiele zgłoszeń dotyczy również Strajku Kobiet. Wśród nich znalazła się julka – czyli młoda egzaltowana aktywistka.
W zgłoszeniach pojawiły się także takie wyrazy jak: naura/narua (nowa forma pożegnania na razie), rzepiara (osoba, która fotografuje się w tle rzepaku) i OK bommer (zwrot używany w kierunku osoby starszej, gdy chce się z nią zakończyć dyskusję).