5 listopada ogłoszono, że znaleziono porozumienie w kwestii wiązania funduszy z unijnego budżetu z praworządnością. Z kolei 10 listopada negocjatorzy z Parlamentu Europejskiego i niemieckiej prezydencji w Radzie UE wypracowali porozumienie w sprawie całego budżetu. To sprawiło, że do dopięcia tzw. siedmiolatki (budżetu UE na lata 2021-2027) pozostały jeszcze akceptacje ze strony PE oraz państw członkowskich.
Czytaj też:
„Teraz Europa może rozpocząć odbudowę”. Jest porozumienie ws. unijnego budżetu
Ponieważ forsowany jest pomysł wiązania dostępu do funduszy unijnych z przestrzeganiem przez państwa członkowskie zasad praworządności, było jasne, że spotka się to z reakcją Polski i Węgier. Warszawa i Budapeszt miały w ostatnich latach sporo sporów z Komisją Europejską i innymi gremiami w UE właśnie o praworządność. Sugerowano, że te dwa państwa mogą próbować zawetować unijny budżet, by nie dopuścić do tego, aby przepisy dotyczące praworządności zostały przyjęte.
Czytaj też:
Unijny budżet związany z praworządnością coraz bliżej. „Zostaje nam blokada”
Co dalej z unijnym budżetem? RMF FM: Morawiecki zagroził wetem
W czwartek 12 listopada RMF FM podało nieoficjalne ustalenia swojej brukselskiej dziennikarki Katarzyny Szymańskiej-Borginon. Jak czytamy:
Polska oficjalnie zagroziła Unii Europejskiej wetem unijnego budżetu, odrzucając projekt rozporządzenia warunkującego wypłacanie unijnych pieniędzy od przestrzegania zasad praworządności.
Oprócz tego, wynika z ustaleń RMF FM, list w tej sprawie autorstwa premiera Mateusza Morawieckiego trafił do najważniejszych osób w strukturach UE: szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela oraz kanclerz Angeli Merkel (obecnie Niemcy sprawują prezydencję w Unii Europejskiej).
Na początku tego tygodnia podobny list, również zawierający groźbę weta, wysłał premier Węgier Viktor Orban. Istnienie pisma potwierdziła Komisja Europejska.