Wielkie podwyżki w rządzie. Przepisy wprowadzane są „tylnymi drzwiami”

Wielkie podwyżki w rządzie. Przepisy wprowadzane są „tylnymi drzwiami”

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdanski
Onet przyjrzał się nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej, która w ekspresowym tempie przechodzi przez Sejm. Na mocy tych przepisów co czwarty członek rządu dostanie aż 100 proc. podwyżki - czytamy.

Wszystko dzieje się w efekcie rekonstrukcji rządu, do której doszło na początku października. W ramach zmian niektóre ministerstwa zlikwidowano, inne połączono, co rodzi konieczność naniesienia stosownych zmian w ustawie.

I tu pojawia się nowelizacja ustawy o działach administracji rządowej, która jest procedowana w ekspresowym tempie. Onet przyjrzał się tej ścieżce i wskazuje, że w ten sposób rząd tylnymi drzwiami wprowadza gigantyczne podwyżki dla wiceministrów.

Onet: Rząd „wykreuje” ekspertów

Portal zwraca uwagę, że w nowelizacji znalazła się zmiana, która ma spowodować, że podsekretarzami stanu będą eksperci – osoby apolityczne, niezwiązane z żadną partią ani spółką SP.

Obecni wiceministrowie – w większości politycy – nie odejdą jednak ze swoich stanowisk, a „zmienią się” w ekspertów. Jak? Zrzekną się członkostwa w partii, związkach zawodowych oraz zarządach i radach nadzorczych spółek.

100 proc. podwyżki

Kontrowersje wzbudza także zgłaszana przez posła Lewicy Wiesława Szczepańskiego planowana podwyżka dla osób w randze wiceministrów.

– Pan minister Dworczyk na początku nie chciał powiedzieć, ile będą od teraz zarabiać podsekretarze stanu. W końcu ujawnił, że chodzi o kwoty rzędu 16 tys. zł plus dodatki. Czyli ostatecznie będzie to ok. 20 tys. zł. – mówi Onetowi Szczepański.

Obecnie średnia pensja podsekretarza stanu to ok. 10 tys. zł, co oznacza, że zaplanowane podwyżki dają kwoty o 100 proc. wyższe.

Czytaj też:
Premier zlikwidował sześć ministerstw. Byli szefowie resortów mają już jednak nowe posady

Źródło: Onet.pl