Jarosław Gowin, który był w sobotę gościem "Wydarzeń" w Polsat News mówił m.in. o kwestii handlu w tzw. najwyższym reżimie sanitarnym, który jest warunkiem odmrożenia branży. Jak zaznaczył, polscy przedsiębiorcy wykonali w czasie ostatniego półrocza ogromy wysiłek, żeby zwiększyć bezpieczeństwo swoich klientów, dzięki czemu można przywrócić ten jeden z zamkniętych sektorów gospodarki. Zapytany z kolei o to, czy na podobnych zasadach co galerii handlowych nie można było otworzyć gastronomii, hoteli, kin, czy branży fitness zaznaczy, że nie jest to możliwe. - Badania i polskie i międzynarodowe pokazują, że to są właśnie te formy działalności gospodarczej, w której kontakty międzyludzkie są najgroźniejsze z punktu widzenia możliwości zakażenia się - powiedział.
Podkreślił jednak, że cały rząd ma pełna świadomość, że przedstawiciele tych branż są w dramatycznie trudnym położeniu. - Powtórzę to, co mówiłem obejmując urząd ministra rozwoju, pracy i technologii, że nikogo z przedsiębiorców nie zostawimy bez pomocy - mówił. Wicepremier dodał, że przedwczoraj Sejm przyjął ustawę, która uruchamia cztery instrumenty pomocowe dla wszystkich branż objętych obostrzeniami, w tym - jak zaznaczył - jeden nowy i bardzo ważny - dopłatę w wysokości 2 tys. zł do każdego etatu. Wspomniał także, że negocjowana jest również z Komisją Europejską zgoda na trzy kolejne instrumenty: umorzenie pomocy z polskiego Funduszu Pomocy, długoletnie kredyty gwarantowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego, oraz pokrywanie do 70 proc. kosztów stałych.
Koronawirus w Polsce. Co ze stokami narciarskimi?
Pytany z kolei o zamknięcie wyciągów narciarskich zaznaczył, że skoro branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą samo przez się oczywistą, że będzie to dotyczyć również wyciągów narciarskich. - Zaznaczam jednak, że będziemy elastycznie reagować na sytuacje w zależności od tego, jaki będzie poziom zakażeń. To jest bardzo ważne, bo każdy z nas może codziennie weryfikować w którą stronę zmierza sytuacja i równocześnie każdy z nas jest współodpowiedzialny za to, czy np. wyciągi narciarskie, czy np. hotele, albo restauracje będą zamknięte dłużej, czy krócej - podkreślił.
Gowin: Pełne kościoły to jest coś, o czym tej zimy musimy zapomnieć
Zaapelował również, aby rodzinny charakter świąt był bardzo kameralny. - Tym razem musimy się poświęcić dla dobra własnego i reszty społeczeństwa - powiedział. Jednocześnie zaznaczył, że zamknięcie kościołów nie jest pomysłem, który byłby niezbędny. - W tej chwili w kościołach też obowiązuje bardzo surowy reżim. W tym roku jednak niewyobrażalne będą takie pasterki, jakie pamiętamy z lat ubiegłych. Pełne kościoły to jest coś, o czym tej zimy musimy zapomnieć.
autor: Marcin Chomiuk
Czytaj też:
Jak rząd wymierzył policzek przedsiębiorcom. „Wiceminister finansów powinien dołączyć do kabaretu”