Choć od wydarzeń z 11 listopada minęły prawie dwa tygodnie, to posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka zabrała na ich temat głos na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”. Jej krótką opinię zamieszczono także na stronach niezalezna.pl.
Już na wstępie Lichocka podkreśla, że nigdy nie szła w Marszu Niepodległości, a uwiarygadnianie środowisk, które go organizują, uważa za błąd. Przyznaje przy tym, że zdaje sobie sprawę, jak wiele osób, dalekich od środowisk ONR, narodowców, czy Konfederacji, chce po prostu wziąć udział w marszu, by wyrazić swój patriotyzm.
Marsz Niepodległości 2020. Lichocka: Ile osób mają dziś na sumieniu politycy Konfederacji?
Posłanka wskazuje, że nie można ignorować tego, kto „organizuje ów marsz i pod jakimi hasłami” on się odbywa. „Marsz stał się – mimo woli wielu jego uczestników – pokazem mocy środowisk marginalnych, jednoznacznie odwołujących się do współpracy z Rosją oraz antysolidarnościowych i antypisowskich” – czytamy.
Dalej Joanna Lichocka wylicza, że gdy pisała opinię na temat Marszu Niepodległości, trwa wyjaśnianie okoliczności zranienia Tomasza Gutrego, fotoreportera „Tygodnika Solidarność”, poszukiwani są chuligani, którzy 11 listopada doprowadzali do starć z policją.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości wspomina też o tym, że organizatorzy – w jej ocenie – wystawili na spore niebezpieczeństwo mnóstwo osób, organizując marsz.
Ile osób mają dziś na sumieniu politycy Konfederacji? Ilu ludzi zachoruje? Niestety organizatorzy – podobnie jak wcześniej awanturnicy postkomuny z tzw. strajku kobiet – nie są przywiązani do takich wartości jak zdrowe i życie innych – stwierdza Lichocka.
Lichocka o Marszu Niepodległości: Zdominowany przez środowiska promoskiewskie
W ocenie Joanny Lichockiej winnych tej sytuacji jest wielu, także wśród środowisk „Gazety Polskiej” i jej partii.
Przez kolejne lata nikt po prawicowej, patriotycznej stronie nie miał pomysłu, jak zorganizować obchody 11 listopada tak, by nie były one zdominowane przez środowiska promoskiewskie – pisze Lichocka.
Według posłanki PiS „ten moskiewski scenariusz” jest realizowany co roku i „jest to coraz bardziej irytujące”.
Czytaj też:
Dziesiątki zdjęć po Marszu Niepodległości. Policja prosi o pomoc w identyfikacji uczestników