We wtorek 24 listopada odbyła się konferencja prasowa dwóch posłów Koalicji Obywatelskiej – Wojciecha Króla i Aleksandra Miszalskiego. Podczas konferencji posłowie przedstawili wyniki kontroli w spółce Stadion Śląski.
Jak przekazał Wojciech Król, kontrola wykazała, że Bańka miał umowy ze śląskim urzędem marszałkowskim oraz ze spółką Stadion Śląski opiewające na kwoty rzędu 10 tys. zł z każdym. Umowy te zostały zawarte na podstawie świadczenia usług promocyjnych. – Nasuwa się pytanie, czy prezydent Światowej Agencji Antydopingowej może dorabiać, czy może być pracownikiem spółki Stadion Śląski? Czy znajduje czas, by wykonywać zobowiązania zarówno wobec spółki Stadion Śląski, jak i zobowiązania wobec śląskiego urzędu marszałkowskiego? – pytał poseł Król.
Artykuł TVN24 o Witoldzie Bańce
– Mimo że istnieje jawność i transparentność wydawania środków publicznych, mimo że poseł ma prawo do kontroli umów, co wynika z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, urząd marszałkowski odmówił mi zapoznania się z tymi umowami, oświadczył również do protokołu, że taka umowa nie istnieje, że nie została przez urząd zawarta. Być może doszło tutaj również do poświadczenia nieprawdy, skoro uzyskujemy informację, że takiej umowy w ogóle nie ma, a potem się okazuje, że jednak jest – kontynuował.
We wtorek także w TVN24 mogliśmy przeczytać artykuł o sprawie podnoszonej przez posłów KO. Według TVN24, Bańka miał za pełnienie funkcji ambasadora marki Stadion Śląski otrzymywać wynagrodzenia na podstawie dwóch umów. Miesięczny zysk z tytułu takich umów to 20 tys. zł miesięcznie – czytamy.
Witold Bańka zapowiada kroki prawne
Do zarzutów odniósł się były minister sportu Witold Bańka. W oświadczeniu opublikowanym na Twiterze napisał, że nie złamał żadnych zasad, ponieważ zgodnie z zasadami WADA, szef tego organu nie może być członkiem rządu lub pracownikiem rządowych firm, natomiast”nie ma przeciwwskazań, by był członkiem parlamentu krajowego lub regionalnego, pracował na rzecz regionalnych instytucji„ oraz był zatrudniony w firmach”,które nie operują w obszarze antydopingu„.
Bańka poinformował także, że „w związku ze skandaliczną, pełną oszczerstw konferencją prasową posłów PO Wojciecha Króla i Aleksandra Miszalskiego”, a także wpisem wiceszafa PO Tomasza Siemoniaka, podejmuje kroki prawne.
Wcześniej Tomasz Siemoniak, odnosząc się do doniesień o Bańce napisał na Twitterze, że „Bańka bierze na boku ogromną pensję od pisowskich kolegów ze Śląska”. „Wstyd, że nawet do organizacji międzynarodowej nie potrafią wysłać kogoś kto by wstydu Polsce nie przynosił. Koszmar” – dodał.
twitterCzytaj też:
Polski minister od stycznia w nowej roli. „Czuję się jak przed startem na 400 metrów”