Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia do unijnego budżetu w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania wypłaty środków unijnych z tzw. praworządnością. Państwom członkowskim nie udało się dotąd wypracować kompromisu. – Zapowiedź polskiego weta spowodowała, że nie ma tego głosowania. To zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Pan Śmiszek reprezentuje obóz miękiszonów, którzy chcieliby się zgodzić, a my jesteśmy twardzi – stwierdził Janusz Kowalski na antenie Polsat News.
Śmiszek: Ziobro rozgrywa swoją wojenkę polityczną na polskim podwórku
– Czuję się doceniony przez pana ministra Ziobrę, że to było o mnie, ale chyba jednak nie. Panie ministrze Kowalski, pan wie, że jestem zwolennikiem praw dla mniejszości, ale teraz to pan jest w minimalnej mniejszości. Tylko 10-11 proc. Polaków podziela wasze zdanie. I tej mniejszości ani panu nie będę kibicować – odparł poseł Lewicy. Zdaniem polityka Zbigniewowi Ziobrze nie chodzi o Polskę, tylko o swój interes polityczny i stołki dla niego oraz akolitów z Solidarnej Polski. – Na naszych oczach ważą się interesy Europy i naszego interesu narodowego. Ziobro rozgrywa swoją wojenkę polityczną na polskim podwórku – tłumaczył.
Kowalski do Śmiszka: To nie czas na śmieszki, śmiszki
Janusz Kowalski nie zgodził się z tą opinią i zarzucił Krzysztofowi Śmiszkowi...że reprezentuje Niemcy. – Panie pośle, formalnie można byłoby powiedzieć, że jest pan posłem na Sejm RP, ale jak pana słucham, to mówi pan narracją polityków niemieckich, abgeordneter Krzysztof Śmiszek, jak polityk Bundestagu. (…) Wtedy, gdy my jako rząd polski potrzebujemy wsparcia opozycji, gdy jesteśmy szantażowani przez Brukselę i Berlin, pan Śmiszek robi sobie śmiszki. To nie czas na śmieszki, śmiszki – powiedział.