W europejskich ogrodach zoologicznych żyje 12 kanczyli filipińskich, czyli przedstawicieli jednego z dziesięciu gatunków myszolejeni. Wśród nich tylko jeden osobnik jest samcem, przez co przedłużanie gatunku stało się niezwykle trudnym zadaniem. To właśnie dlatego postanowiono prowadzić tzw. hodowle zachowawcze, a za jedną z nich odpowiada wrocławskie zoo.
Narodziny kanczyla we Wrocławiu. Jest nagranie
Okazuje się, że obserwacja zwierząt nie jest łatwa. – Kanczyle prowadzą bardzo skryty tryb życia i jedyny raz udało się je sfilmować w naturze w 2016 r. Stąd tak niewiele o nich wiadomo. U nas w zoo również trudno je obserwować. Chowają się przed ludźmi w gąszczu traw lub zakamarkach pagody – wyjaśnił Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.
Pracownicy wrocławskiego zoo postanowili zainstalować kamery, dzięki którym w nocy 10 listopada udało się zarejestrować narodziny małego kanczyla. Jak zapewnia Ratajszczak, filmik wywołał sensację na kanałach branżowych, ponieważ nikt wcześniej nie wiedział, jak przebiega poród – czy samica rodzi na stojąco, ile trwa poród czy jak szybko młody osobnik wstaje.
Jedynym samcem żyjącym w ogrodzie zoologicznym na terenie Europy jest Johnny English z Wrocławia, co utrudnia rozwój hodowli. – Kanczyle, kiedy poczują się dobrze, dość łatwo się mnożą i dość szybko dojrzewają płciowo. Niestety są bardzo wrażliwe na czynniki zewnętrzne, jak bakterie, grzyby czy pogodę, z którymi mamy do czynienia w Europie. Musimy bardzo o nie dbać i utrzymywać w określonych warunkach. Dlatego samice z Chester i Rotterdamu będą musiały poczekać, aż urodzi się u nas samiec i dorośnie – wyjaśnił Ratajszczak i wyraził nadzieję, że nowo narodzony kanczyl będzie samcem. Jego płeć poznamy dopiero za jakiś czas.
Czytaj też:
Koronawirus u norek w Polsce? Minister rolnictwa przedstawił wyniki badań