Odnalazł się list do kard. Dziwisza ws. pedofilii. Autor przypomina o innych wątkach

Odnalazł się list do kard. Dziwisza ws. pedofilii. Autor przypomina o innych wątkach

Kardynał Stanisław Dziwisz
Kardynał Stanisław Dziwisz Źródło: Shutterstock / wjarek
Krakowska kuria w dokumencie „Raport McCarricka” przyznała, że uważany za zaginiony list od ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego do kard. Stanisława Dziwisza udało się jednak odnaleźć. Sam kardynał miał przy okazji przypomnieć sobie całą sytuację.

Pełny tytuł dokumentu sporządzonego dla kurii przez dr. Michała Skwarzyńskiego z KUL to „Raport McCarricka - Komentarz do »sensacyjnych« zarzutów medialnych wobec Kardynała Dziwisza”. To właśnie tam przeczytać możemy o niespodziewanym odnalezieniu listu, którego nie przypominał sobie indagowany przez media hierarcha.

„Do tej daty [czyli 21 kwietnia - red.] szukano listu od ks. T. Isakowicza-Zaleskiego w Archiwum Diecezjalnym (...). Ksiądz Isakowicz-Zaleski w swoim blogu wskazał ten list, ale ma on datę 24 kwietnia 2012 r. i rzeczywiście po tej dacie taki list jest zarejestrowany w archiwum Kurii Krakowskiej” - możemy przeczytać w raporcie.

Przy okazji Skwarzyński ujawnił, że kardynał Dziwisz po odnalezieniu listu przypomniał sobie tę sytuację. Duchowny miał przyznać, że list zawierał sporo „punktów dotyczących księży krakowskich i to interesowało kardynała, jako kwestie podlegające jego władzy”. Sprawę proboszcza pedofila z sąsiedniej diecezji przekazał z kolei właściwemu biskupowi.

Ks. Isakowicz-Zaleski komentuje

„Dobrze, że odnalazł się w kurii Archidiecezji Krakowskiej mój list z 24 IV 2012 r. Dodam, że obok krzywdy p.Szymika - Diecezja Bielsko-Żywiecka opisałem 6 innych spraw: molestowania na tle homoseksualnym oraz serię samobójstw księży w Diecezja tarnowska i konflikt Benedyktynów z Tyńca z ludźmi świeckimi” - napisał na swoim koncie na Facebooku Isakowicz-Zalewski.

facebook

Wcześniejsze wypowiedzi kard. Dziwisza

Kard. Dziwisz w połowie września bronił się przed oskarżeniami zawartymi w reportażach Onetu tłumacząc, jakoby przez lata nie reagował ws. pedofilii jednego z księży, mimo posiadanej wiedzy. Zapewniał, że nie przypomina sobie żadnych dokumentów dotyczących tej sprawy. „Ponadto, po sprawdzeniu w odpowiednich rejestrach kurialnych, okazało się, że nie ma tam żadnego śladu korespondencji od kogokolwiek do mnie w tej kwestii. W związku zaś z doniesieniem medialnym, że 21 kwietnia 2012 r. miałem otrzymać dokumenty w tej sprawie od ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w kurii metropolitalnej w Krakowie, muszę zaznaczyć, że w tym czasie przebywałem z pielgrzymką w Ziemi Świętej, co można sprawdzić” – bronił się hierarcha.

Ks. Isakowicz-Zalewski kwestionował wersję kard. Dziwisza

Na słowa duchownego zareagował ks. Isakowicz-Zalewski, walczący z pedofilią w strukturach Kościoła katolickiego w Polsce. – Umówiłem się z kard. Stanisławem Dziwiszem przez kapelana i wręczyłem mu list osobiście – nie na Dziennik Podawczy czy przez sekretariat kurii, bo to były tzw. sprawy drażliwe. Kardynał całą teczkę, wraz z załącznikami wziął ode mnie – podkreślał.

– Kardynał ze mną rozmawiał, mówił, że sprawa z Międzybrodzia to sprawa innej diecezji. Pytał o poszczególne osoby. Na tym sprawa się zamknęła. Nie było żadnej reakcji. Przynajmniej nie wiem nic o tym, żeby kard. Dziwisz interweniował – dodawał Isakowicz-Zalewski. Pokazał też treść listu, który wręczył kardynałowi. – Adresat mógł więc zapoznać się ze wszystkimi szczegółami, także z wielostronicowymi załącznikami. Jednak nie podjął działań – podsumował.

Czytaj też:
Koszulka Reserved obraża uczucia religijne? „Wasz target to nie tylko pijana młodzież”

Źródło: Interia