Reporter RMF FM ustalił, że z sejfu z siedziby olsztyńskiego zarządu CBŚP zniknęło ponad 100 tysięcy euro. Pieniądze stanowiły cześć depozytu przejętego w jednym ze śledztw, w którym zabezpieczono w sumie kilka milionów złotych w różnych walutach.
Ze względu na zgłoszone zażalenia na zajęcie środków prokurator zdecydował, że pieniądze nie trafią na konto na czas rozpatrywania tego zażalenia, a zostaną przechowane w sejfie w siedzibie zarządu biura w Olsztynie. Gdy zażalenie upadło i pieniądze miały zostać wpłacone do banku, okazało się, ze ich nie ma.
Z sejfu CBŚP zniknęło ponad 100 tys. euro. A może zostały źle policzone?
Trwa postępowanie wyjaśniajace. Jak ustalił reporter RMF FM do pomieszczenia z sejfem z elektronicznym zabezpieczeniem wstęp ma bardzo ograniczona liczba osób. M.in. z tego względu policja jako pierwszoplanową wersję przyjmuje ludzki błąd w obliczeniach depozytu.
Jednak funkcjonariusze zdecydowali się poinformować o sprawie Biuro Spraw Wewnętrznych oraz prokuraturę.
Czytaj też:
Ukrainiec chciał wyłudzić 26 mln złotych. Upozorował własną śmierć