Pod koniec listopada Anna Wyszkoni zamieściła na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, na którym ma na twarzy wymalowaną czerwoną błyskawicę, symbol Strajku Kobiet. Ile jeszcze musi minąć czasu, żebyśmy znowu mogły poczuć się wolne? – pytała wokalistka. Przeraża mnie fakt, że w dwudziestym pierwszym wieku rząd chce zrobić z kobiet niewolnice zmieniając nasz kraj w Gilead. Wolna i pięknie rozwijającą się do niedawna Polska staje się średniowiecznym piekłem. Dołączam do wszystkich, którzy wyszli na ulice – pisała wcześniej artystka.
TVP Info krytykuje piosenkarkę
Na postawę Anny Wyszkoni zwróciła uwagę portal TVP Info, na łamach którego 6 grudnia ukazał się artykuł zatytułowany „Nagrywała kolędy, teraz jest za aborcją”. Internauci w szoku. W tekście przytoczono...jeden komentarz zamieszczony przez użytkownika Twittera, który zarzucił piosenkarce hipokryzję. „Za 21 dni będzie kolędować w telewizji. Jakiej? Tego nie wiem. Ale co to ma za znaczenie? Będzie śpiewać pieśni o narodzinach Jezusa. Hipokryzja to mało powiedziane” – napisał internauta.
Wyszkoni: Zarzut jest tak absurdalny, że brakuje słów
Do zarzutów odniosła się sama zainteresowana. – Ataki na mnie są niczym w porównaniu do ataków na polskie kobiety podczas strajków, do palenia ludziom mieszkań przez "patriotów" czy do dewastowania miast, więc nie czuję się szczególnie dotknięta – powiedziała Anna Wyszkoni. – Zarzut wspierania Strajku Kobiet wobec śpiewania kolęd w święta jest tak absurdalny, że brakuje słów. Cieszy mnie to, że wiele osób widzi ten absurd, dostałam mnóstwo ciepłych słów od mądrych i dobrych ludzi. Kolędy zaśpiewam sobie w tym roku w domu i może w Internecie, wówczas oczywiście wszystkich Państwa zaproszę – dodała.
Czytaj też:
Jarosław Jakimowicz stracił nerwy w studio. Interweniował Michał Rachoń. „Obraźliwe sformułowania”