Dyskusja pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem rozpoczęła się już w piątek. Wszystko przez słowa szefa PSL w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24. – Ja jeszcze mogę jechać i zaszczepić pana prezydenta Dudę, bo on miał chyba jakieś wątpliwości do tego i zrobię to jak najszybciej się da, żeby tylko nie siali fake newsów, zwłaszcza rządzący, którzy są odpowiedzialni za te szczepienia – podkreślał.
W odpowiedzi prezydent zwrócił się do Kosiniaka-Kamysza na Twitterze, dziękując mu za troskę i zaznaczając, że "patrzy na szczepienie w aspekcie ogólnospołecznym". „To moje »państwowe« zadanie, a w dodatku należę do »ozdrowieńców«” – dodał. Duda zamieścił także we wpisie link do artykułu na swojej stronie internetowej – rozmowy z ekspertami na temat szczepionki przeciwko COVID-19, zaznaczając, że to zdanie „poważnych ekspertów”.
„Oczywiście ja także się poddam szczepieniu”
Kosiniak-Kamysz nie odpuszczał i stwierdził, że „eksperci są zgodni że zaszczepić powinno się jak najwięcej Polaków także ozdrowieńców”. „Należy dać przykład z góry i włączyć się w akcję szczepień aby nasi rodacy poczuli ich potrzebę” – przekonywał.
Tuż po tym, prezydent zaznaczył, że „zdaniem ekspertów ozdrowieńcy powinni być szczepieni w ostatniej kolejności”. „Oczywiście ja także się poddam szczepieniu” – zapewnił. „Pozdrawiam! Miłego wieczoru!” – dodał, kierując słowa do szefa PSL.
twitterCzytaj też:
Andrzej Duda odpowiedział na propozycję Kosiniaka-Kamysza. Skorzysta z niej?