Kilka dni temu Lech Wałęsa został zapytany, w jaki sposób spędzi święta Bożego Narodzenia. – Spokojnie. Telewizor pooglądam, w komputerze pogram, pokłócę się z żoną – powiedział były prezydent w wywiadzie dla „Faktu”. Na uwagę, że „święta to czas pojednania”, odparł: „Tak, ale jest problem, bo żona ma inne poglądy. Kłócimy się, ale mądrze”.
My jesteśmy w ogóle pogodzeni. Przecież przysięgaliśmy sobie do grobowej deski. Po prostu mamy różne zdania. Dlatego ja w domu jestem jak królowa brytyjska: panuję, ale nie rządzę. Rządzi żona – kontynuował.
Lech Wałęsa przekazał, że z powodu pandemii koronawirusa tegoroczne święta nie będą przebiegały w jego domu w standardowy sposób. – Nie wiadomo do końca, co będzie. Na pewno nie będzie tak, jak kiedyś, czyli 30 ludzi przy stole. A dzieci mają do rodziców zawsze i prawo, i obowiązek przyjechać. Pewnie więc będą, ale w odległości, w maseczkach. Żebym ja, stary, nie zaraził młodych – stwierdził.
Święta Bożego Narodzenia. Jaki prezent chciałby dostać Lech Wałęsa?
Lech Wałęsa odpowiedział także na pytanie, co chciałby znaleźć pod choinką. – Chętnych do dyskusji. Powinniśmy ze sobą dużo rozmawiać, bo – jak powtarzam od lat – żyjemy teraz w epoce słowa. Za nami podziały, granice, bloki. Przed nami informatyzacja, globalizacja, jeszcze większe przyspieszenie. A my, w środku, musimy wydyskutować to, jak do tego przejść – stwierdził w wywiadzie dla „Faktu”.
Czytaj też:
„O tę umowę warto było walczyć”. Wielka Brytania i UE wypracowały kompromis