Krystyna Janda w poniedziałkowych w „Faktach po Faktach” na antenie TVN24 komentowała wątpliwości związane z akcją szczepień organizowaną przez Centrum Medyczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i szczepieniem znanych osób poza kolejnością.
W pewnym momencie rozmowy Janda odniosła się do ujawnionego przez „Wprost” maila, którego do aktorów wysyłała dyrektorka Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Alicja Przerazińska informowała kolegów o możliwości zaszczepienia się, ale ani słowem nie wspominała, że jest to jakakolwiek akcja promocyjna.
Janda: Każdy przedsiębiorca w Polsce powinien pomóc tej akcji
Janda przyznała na antenie TVN24, że wspomniana wiadomość była jej inicjatywą mającą na celu jak najszybsze przygotowanie listy osób chętnych to zaszczepienia tak, by członkowie fundacji zaszczepili się całą grupą. Jej zdaniem „każdy przedsiębiorca w Polsce powinien pomóc tej akcji” i organizować takie listy wśród pracowników.
Podczas tej samej rozmowy Janda potwierdziła, że wysłała rektorowi WUM Zbigniewowi Gaciongowi listę aktorów chętnych do zostania ambasadorami akcji szczepień. Z przekazanych przez nią informacji wynika, że na liście znalazło się osiem nazwisk.
Janda przeprasza rektora i precyzuje
Po wypowiedzi aktorki dotyczącej przekazanej rektorowi WUM listy, cała akcja szczepień spotkała się z kolejną falą krytyki. Aktorka postanowiła sprostować swoją wypowiedź i przeprosić rektora WUM.
„Serdecznie chciałam przeprosić Zbigniewa Gacionga, Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za nieprecyzyjną wypowiedź w Fakty po Faktach, którą wprowadziłam w błąd opinię publiczną. Mówiąc o przekazanej Rektorowi liście aktorów miałam na myśli listę osób, które już zostały zaszczepione. Listę przekazałam wieczorem w niedzielę 03 stycznia, kilka dni po szczepieniach” – napisała Krystyna Janda na Facebooku.
Aktorka deklaruje, że aktorzy na tej liście „podtrzymają deklarację użycia swojego wizerunku w celu promocji szczepień”.
facebookCzytaj też:
Krystyna Janda przeprasza i wyjaśnia. „Bałagan organizacyjny”