Projekt ws. odmowy przyjęcia mandatu. RPO: Może stanowić krok do budowy „państwa policyjnego”

Projekt ws. odmowy przyjęcia mandatu. RPO: Może stanowić krok do budowy „państwa policyjnego”

Adam Bodnar
Adam Bodnar Źródło: Newspix.pl / TEDI
Adam Bodnar nie kryje zaniepokojenia złożonym przez klub PiS projektem nowelizacji, który zakłada brak możliwości odmowy przyjęcia mandatu. Według RPO propozycje zmian mogą naruszać konstytucyjnie prawa i wolności.

Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim oświadczeniu podkreślił, że w proponowanych zmianach zakłada się przede wszystkim poszerzenie kompetencji referendarzy sądowych do wydawania rozstrzygnięć rzutujących na sytuację prawną obywateli, przywrócenie nieistniejącej od 1998 r. instytucji „nakazu karnego” oraz zmianę trybu zaskarżenia mandatu karnego. Jak dodał, aktualnie prowadzona analiza prawna ujawnia, że proponowane rozwiązania mogą stanowić naruszenie gwarantowanych konstytucyjnie praw i wolności człowieka i obywatela.

Zdaniem Bodnara „proponowane zmiany legislacyjne już na pierwszy rzut oka zdają się godzić w gwarantowane konstytucyjnie domniemanie niewinności, prawo do sądu, prawo do obrony, ale również w zasadę demokratycznego państwa prawnego”. „Regulacja prawna zakładająca brak możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego stwarza faktycznie sytuację, w której arbitralne podejście funkcjonariusza organu uprawnionego do ścigania wykroczeń może zrodzić nieodwracalne konsekwencje prawne dla obywatela” - tłumaczy RPO.

Bodnar o możliwych nadużyciach ze strony władzy

W postępowaniu mandatowym można nałożyć grzywnę w wysokości do 1000 zł (a w niektórych szczególnych przypadkach nawet kilkukrotnie wyższą), a w projekcie ustawy zakłada się, że taka kara może podlegać egzekucji nawet po wniesieniu przez obywatela odwołania do sądu. Autorzy projektu przyjmują bowiem, że to sąd może, a nie musi, po wniesieniu odwołania wstrzymać wykonalność kary nałożonej mandatem. Z praktycznego punktu widzenia, pomimo trwania postępowania sądowego zmierzającego do zakwestionowania zasadności nałożenia mandatu, obywatel pozbawiony może zostać pieniędzy zapewniających mu utrzymanie - czytamy w oświadczeniu Adama Bodnara.

W dalszej części komunikatu RPO uznał, że „niebezpiecznie ograniczane wydaje się być prawo do obrony, w tym także znaczeniu, że możliwość późniejszego zgłaszania dowodów niewinności (mimo że niektórych sam obywatel pozyskać nie jest władny, i do których dostęp miałby tylko uprawniony organ państwowy: np. nagrania monitoringu), jest warunkowana wyłącznie nieznajomością tego dowodu w chwili składania odwołania do mandatu”. „Projektowana nowelizacja może prowadzić do niebezpiecznych nadużyć ze strony władzy i stanowić krok w stronę budowania tzw. państwa policyjnego. Z drugiej strony patrząc, rezultatem proponowanych zmian może być zniechęcenie obywateli do dochodzenia ich praw i stworzenie tym samym tzw. »efektu mrożącego«” - podsumował.

Zniesienie odmowy przyjęcia mandatu. Co zakłada projekt?

W uzasadnieniu przeczytać można, że nowelizacja ma na celu usprawnienie postępowania w sprawach o wykroczenia oraz odciążenie sędziów sądów powszechnych od obowiązków związanych z rozpoznawaniem spraw o wykroczenia.

O ustawie natychmiast zrobiło się głośno za sprawą jednego z zapisów. Zakłada on usunięcie przepisu, który gwarantuje nam odmowę przyjęcia mandatu. Zgodnie z projektem, mandat, z którym się nie zgadzamy, wciąż będziemy mogli jednak zaskarżyć w sądzie. Sąd z kolei, po wniesieniu odwołania, będzie mógł wstrzymać wykonanie kary. Aktualnie, jeśli omówimy przyjęcia mandatu, organ, który nam go nałożył, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.

Czytaj też:
Projekt ws. odmowy przyjęcia mandatu. Wiceminister: Wracamy do cywilizowanych reguł

Źródło: RPO