Początki tej sprawy sięgają wydarzeń z Rawicza w Wielkopolsce z 2018 roku. 49-letnia wówczas Małgorzata G. padła ofiarą szantażu sąsiadki – przekonuje. Sąsiadka podająca się za „kobietę mafii” groziła Małgorzacie G., że jeśli nie będzie płacić haraczu, to osoby z nią powiązane dokonają porwania jej 10-letniej wówczas córki. Małgorzata G. więc płaciła. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, w taki sposób straciła aż 160 tys. zł, na które zapożyczała się w banku.
Trzy próby rozszerzonego samobójstwa
Szantaż wymknął się w końcu spod kontroli i zdesperowana kobieta stwierdziła, że jedynym rozwiązaniem rodzinnego problemu będzie rozszerzone samobójstwo. Jak uzgodniła ze starszym synem (dziś 29-latek także zasiada na ławie oskarżonych), mieli oni najpierw zamordować 10-letnią dziewczynkę, a następnie razem popełnić samobójstwo.
Pierwszej próby dokonali poprzez odkręcenie zaworu butli gazowej. Ta metoda jednak nie zadziałała. Następnie kobieta zaczęła dusić swoje dziecko, w czym pomagał jej także syn – wynika z ustaleń. Gdy dziecko straciło przytomność, matka i jej syn sami usiłowali dokonać samobójstwa przez powieszenie. Wtedy 10-latka nagle się ocknęła. I tu przechodzimy do trzeciej próby morderstwa – matka zaprowadziła córkę na drogę ekspresową, licząc że dojdzie do śmiertelnego wypadku.
Na tym próby rozszerzonego samobójstwa zakończono. O całej sprawie Małgorzata G. opowiedziała drugiemu synowi, który z kolei powiadomił policję.
Co zdecyduje sąd?
„Gazeta Wyborcza” relacjonuje przebieg bezprecedensowego procesu przed poznańskim sądem. Jak czytamy, 13-letnia dziś dziewczynka wybaczyła swojej matce, która od trzech lat przebywa w areszcie, oczekując na wyrok.
Obrońca Małgorzaty G. wnosi o jak najłagodniejsze potraktowanie oskarżonej i przekonuje, że kobieta była szantażowana i zagubiona, a w najbardziej skrajnych momentach wydarzeń, nie wiedziała, co robi. Z kolei prokuratura wskazuje na fakt, że G. nie zwróciła się o pomoc do policji, a zamiast tego wolała dokonać bulwersujących działań. 25 stycznia sąd zdecyduje, do której wersji się przychyli.
Czytaj też:
Dzień przed terminem wstrzymano jej egzekucję. 52-latka nie uniknęła jednak kary śmierci