Jaki o aferze z Emilewicz: Tu nie ma czego bronić

Jaki o aferze z Emilewicz: Tu nie ma czego bronić

Patryk Jaki
Patryk Jaki Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski/ FOTONEWS
Stoki narciarskie pozostają zamknięte, a na zimowe szaleństwo mogą pozwolić sobie jedynie zawodowi sportowcy. Do tej grupy dopisano ostatnio synów Jadwigi Emilewicz, chociaż nie mieli oni licencji. Aferę na antenie TVN24 skomentował Patryk Jaki.

Przypomnijmy, Jadwiga Emilewicz oraz jej trzej synowie zyskali uprawnienia do korzystania ze stoku narciarskiego, który jest zamknięty z powodu obostrzeń. Wcześniej dzieci nie miały licencji, które pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero wówczas, gdy sprawą zainteresowali się dziennikarze tvn24.pl. – Tu nie ma czego bronić. Mam nadzieję, że to władze klubu wyjaśnią tę sprawę – ocenił Patryk Jaki.

Jaki o Emilewicz: Wnioski powinny być wyciągnięte

Zdaniem zachowanie posłanki klubu parlamentarnego PiS, która do jesieni 2019 roku należała do Porozumienia, było „dużym błędem”. – Wnioski powinny być wyciągnięte proporcjonalnie do tego, co zostało zrobione. Nie znam wszystkich okoliczności, ale na pewno jakiś sygnał z naszej strony powinien być wydany – podkreślił dodając, że pewne reguły powinny obowiązywać wszystkich.

W rozmowie na antenie TVN24 brał udział również Marcin Kierwiński, który powiedział Jakiemu, że nie należy „wysuwać wniosków”, tylko po prostu reagować. – Ta sprawa trwa już kilka dni i po raz kolejny ma nadzieję, że to jakoś przycichnie, że nie trzeba będzie podejmować trudnych decyzji – ocenił sekretarz generalny .

Czytaj też:
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa wobec Elżbiety Witek. Chodzi o głośne „trzeba anulować, bo przegramy”